Wiem, że jestem okropną piczką, bo nic nie pisałam przez prawie tydzień i nie komentowałam Waszych wpisów, ale wierzcie - wszystkie przeczytałam. ![:) :)]()
Byłam dziś na zakupach.
Już nie mam awersji do mojego brzucha. Szczerze mówiąc, jak go lekko wciągnę, to jest całkiem, całkiem.
Za to moja uwaga skupiła się na pośladkach i udach. Cisnę 8 min buns i planuję zapisać się na basen. Chciałabym już biegać, ale dziś śnieg nakurwiał
.
Baaardzo dużo dziś chodziłam - wyszłam z domu o 9.25, a wróciłam przed 20. Dopiero jak usiadłam w autobusie poczułam, jak bolą mnie stopy.
Zakupy.. Wiecie, jakie to zarąbiste uczucie wziąć do przymierzalni ciuchy i we wszystkie się mieścić, a nawet wracać po mniejsze? Ja od dziś wiem. I mam motywację.![:) :)]()
Kupiłam miętowe rurki (najpiękniejszy pastelowy odcień mięto-pistacji ever!!), genialną białą koszulę, koralowo-różową bokserkę (za duża, ale na lato na górę od bikini będzie ekstra), czarną, z krótkim rękawkiem i żabotem, prześwitującą koszulę w kremowe grochy (jest meeeeeeega piękna i.. za duża - nie było mniejszej, ale ładnie to wygląda, bo nie jest długa) i przepiękną kremową spódniczkę, a w której wyglądam na szczuplutką dziewczynę.![:D :D]()
A teraz najlepsze.
Rozmiary:
spodnie - 36 (mogły by być nawet mniejsze, ale nawet nie próbowałam się wciskać w 34, żeby sobie humoru nie psuć
)
biała koszula - 36
bokserka - M (jak pisałam - za duża)
koszula w grochy - nie wiem, jaki to rozmiar.. chyba 3..
spódniczka - S
Jaaaa! Wreszcie widzę efekty! Jeeeej!
I obojczyki zaczynają być coraz bardziej widoczne.![:) :)]()
Jak chcecie, to mogę sobie cyknąć zdjecia w tych ciuchach.![:) :)]()
Trzymajcie się i pamiętajcie, że bywa ciężko, ale efekty są warte wyrzeczeń.
Kiedy czujesz się lepiej - jak zjesz czekoladkę, czy jak sobie jej odmówisz?
Chudego!! <3
PS. We wtorek 27 zdjęli mi aparat ortodontyczny. Jeszcze tylko parę kilo i będę absolutnie piękna i idealna.
Sorry za skromność.

Byłam dziś na zakupach.
Już nie mam awersji do mojego brzucha. Szczerze mówiąc, jak go lekko wciągnę, to jest całkiem, całkiem.

Za to moja uwaga skupiła się na pośladkach i udach. Cisnę 8 min buns i planuję zapisać się na basen. Chciałabym już biegać, ale dziś śnieg nakurwiał

Baaardzo dużo dziś chodziłam - wyszłam z domu o 9.25, a wróciłam przed 20. Dopiero jak usiadłam w autobusie poczułam, jak bolą mnie stopy.
Zakupy.. Wiecie, jakie to zarąbiste uczucie wziąć do przymierzalni ciuchy i we wszystkie się mieścić, a nawet wracać po mniejsze? Ja od dziś wiem. I mam motywację.

Kupiłam miętowe rurki (najpiękniejszy pastelowy odcień mięto-pistacji ever!!), genialną białą koszulę, koralowo-różową bokserkę (za duża, ale na lato na górę od bikini będzie ekstra), czarną, z krótkim rękawkiem i żabotem, prześwitującą koszulę w kremowe grochy (jest meeeeeeega piękna i.. za duża - nie było mniejszej, ale ładnie to wygląda, bo nie jest długa) i przepiękną kremową spódniczkę, a w której wyglądam na szczuplutką dziewczynę.

A teraz najlepsze.
Rozmiary:
spodnie - 36 (mogły by być nawet mniejsze, ale nawet nie próbowałam się wciskać w 34, żeby sobie humoru nie psuć

biała koszula - 36
bokserka - M (jak pisałam - za duża)
koszula w grochy - nie wiem, jaki to rozmiar.. chyba 3..
spódniczka - S
Jaaaa! Wreszcie widzę efekty! Jeeeej!
I obojczyki zaczynają być coraz bardziej widoczne.

Jak chcecie, to mogę sobie cyknąć zdjecia w tych ciuchach.

Trzymajcie się i pamiętajcie, że bywa ciężko, ale efekty są warte wyrzeczeń.
Kiedy czujesz się lepiej - jak zjesz czekoladkę, czy jak sobie jej odmówisz?
Chudego!! <3
PS. We wtorek 27 zdjęli mi aparat ortodontyczny. Jeszcze tylko parę kilo i będę absolutnie piękna i idealna.

Sorry za skromność.
