Ruszam raz jeszcze. Byłam trochę załamana brakiem spadku wagi, która stoi od ponad roku no i tak to właśnie wygląda...Mimo wszystko starałam się jeść okej, nie przesadzać i oczywiście pojawiała się aktywnośc fizyczna.
Rozmawiałam z kilkoma osobami, które mają lekkie doświadczenie w odchudzaniu i wiem jakie błędy popełniałam. Przede wszystkim muszę ćwiczyć te 5x w tygodniu (przynajmniej 2 dni są potrzebne na regenerację mięśnia, bo wtedy ponoć się spala tłuszcz) i najpierw robi się cardio, a później interwały, czy siłowe
A do tego więcej białka, ale także warzywa, ograniczyć owoce, ale dostarczać w ramach witamin i "zapychania się", kiedy ma się ochotę na coś słodkiego. Mam nadzieję, że dam radę, że nie sięgnę więcej po słodkie, czy słone śmieciowe przekąski, godzinny trening codziennie i co? i mam nadzieję, że ta cholerna waga w końcu zacznie spadać
Oby.
Tak, to niestety ja, 90kg czystego tłuszczu. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy będę mogła pochwalić się jakąs widoczną przemianą, jak to dziewczyny tutaj wstawiają
i bardzo im tego zazdroszczę.
Dzisiaj nie było źle, ale też nie było dobrze...
Jutro będzie nowy lepszy dzień...Skoro już raz udało mi się schudnąć 20kg, to musi się udać i drugi raz.
Rozmawiałam z kilkoma osobami, które mają lekkie doświadczenie w odchudzaniu i wiem jakie błędy popełniałam. Przede wszystkim muszę ćwiczyć te 5x w tygodniu (przynajmniej 2 dni są potrzebne na regenerację mięśnia, bo wtedy ponoć się spala tłuszcz) i najpierw robi się cardio, a później interwały, czy siłowe


Tak, to niestety ja, 90kg czystego tłuszczu. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy będę mogła pochwalić się jakąs widoczną przemianą, jak to dziewczyny tutaj wstawiają

Dzisiaj nie było źle, ale też nie było dobrze...
Jutro będzie nowy lepszy dzień...Skoro już raz udało mi się schudnąć 20kg, to musi się udać i drugi raz.