Nie idzie mi najlepiej. Jakoś ta cała rozpiska nie jest dla mnie mega dobrą motywacją. *Chyba wykorzystałam już cały pakiet swojej motywacji.* :O Ale muszę się zmotywować i w końcu ogarnąć na poważnie tą dietę. Koniec, basta. Muszę wziąć się za siebie. Kochane... Tak sobie myślę, żeby dać sobie trochę czasu na przemyślenie kilku spraw i w ogóle.. Zanim dołączyłam do pingera już się odchudzałam i próbowałam zrzucić zbędne kilogramy. Od Świąt Bożego Narodzenia do dnia dzisiejszego udało mi się zrzucić ok 6 kg. Nie jest źle, będę próbować dalej. Nie wpisałam tam największej wagi, ale zaczynałam od wagi 67 kg. Teraz ważę 61,4 kg. Więc nie jest tak źle ;D Wrócę tu za jakieś dwa tygodnie. Muszę zebrać trochę siły na ćwiczenia i w ogóle. MImo tych ćwiczeń i pracy nie widać żadnych zmian w moim ciele. A przynajmniej ja ich nie widzę. Trochę mnie to załamuję, bo staram się ćwiczyć systematycznie, mimo że nie napisałam bilansu za dni poprzednie. Rozleniwiłam się.
ale wrócę z nowymi siłami i chęciami, i mam nadzieję, że jak ja już wrócę, to WY, kochane, będziecie jeszcze bliżej swoich wymarzonych celów.
Powodzenia, chudego!
Do napisania. ;*

Powodzenia, chudego!
Do napisania. ;*