Czeeeść
![:* :*]()
Dzisiejszy dzień rozpoczęłam nie tak jak powinnam. Zrobiłam wszystko na odwrót
![:/ :/]()
Miałam wstać wcześnie, a wstałam około 10, miałam jeść zdrowo i mało, a zjadłam dużo. Ehhh.... Jeśli umiem się kontrolować to tylko przez krótki czas, a później jest wielkie bum i załącza mi się chęć objadania się. Ważyłam piękne 53 kg i musiałam oczywiście to spieprzyć. Teraz nie mam pojęcia ile ważę ale na pewno z 60 parę. Nie chcę wrócić do mojej poprzedniej wagi, która wynosiła 74 kg. Czuję jak znowu robi się mnie więcej. Chodzę na siłownię i co z tego? Zaczęłam więcej jeść, bo sobie wkręciłam jazdę, że jak ćwiczę mogę więcej zjeść. Nic bardziej mylnego. Dzięki siłowni miałam chudnąć i wyrobić sobie mięśnia, a nie tyć!!
Mój plan na nadchodzący tydzień to:
- unikanie białego pieczywa
- unikanie smażonych rzeczy
- unikanie słodyczy, napoi, soków, cukru, soli itp.
- posiłki o stałych porach; śniadanie o 7:30, drugie śniadanie o 11:30, obiad o 15:30, kolacja o 19:30
- siłownia od poniedziałku do czwartku; w poniedziałek pośladki i plecy, we wtorek brzuch i plecy, w środę cardio i plecy, w czwartek pośladki, plecy, brzuch i cardio
Wierzę w to, że dam radę
![:) :)]()
Zrobię sobie w poniedziałek rano zdjęcia mojej sylwetki i później za jakiś miesiąc porównam czy coś się zmieniło. Oczywiście jak będę utrzymywać moją dietę.