"Czasem ludzie po prostu chcą się czuć szczęśliwi, nawet jeśli to złudzenie" ~ Veronica Roth

Dzisiaj zabieram się do wszystkiego na poważnie! Serio zaczęłam od pochowania żelków po domu zeby mama myślała, że zjadłam Mam nadzieję, że się na nie, nie natknie.



Pogoda za oknem wydaje się zachęcająca, więc mam nadzieję, ze uda mi się pójść pobiegać i nie zmoknąć. A nawet jeśli to z cukru nie jestem nie rozpuszczę się



R. wczoraj dodał mi dużo energii do pracy nad sobą. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się jarałam jakimś chłopakiem. Już nie mówiąc o zapalniczce



Bilans:
Śniadanie: Nektarynka (70kcal)
Drugie śniadanie: garść mrożonych winogron (100kcal?)
Obiad: Wrapy (hand made) - 600 kalorii dwa
Podwieczorek: Mrożone winogrona (100kcal?)
Kolacja: Dwie gałki lodów (120kcal)

990/1200

Wydaje się ładnie, ale czuję się suuuuper pełna mimo, ze nawet biegać byłam!



Po bieganiu zrobię brzuszki i postaram się poćwiczyć z Rebecca Może mamę zaciągnę na ćwiczenia! Niech sobie nie myśli, też będzie ćwiczyć



W sobotę idę na imprezę z przyjaciółką i do tego czasu muszę trochę schudnąć, bo chcę się dobrze bawić! I ją też muszę trochę rozerwać, bo ile można smucić się za jednym chłopakiem?



A teraz motywacje i trzymajcie się chudo laseczki