Wczorajszy dzień ledwo, ledwo zaliczony.
*Mieliśmy gości*, a same wiecie jak to wtedy jest...
*Odwiedziłam moją przyjaciółkę S. i znajomą kosmetyczkę* więc paszczękę
teraz mam całą *lekko czerwoną i zapuchniętą* (oczyszczanie i mikro).
Coraz częściej ostatnimi czasy *zastanawiam się co ja TU robię*.
Znaczy *na świecie*, bo powiem dopuki mam rodzinę nie stoję źle z kasą.
Sama też zarabiam, ale wątpię, abym bez ich pomocy i z opłatami na głowie *wyżyła za najniższą krajową*.
Tak się po prostu nie da, więc mogę jedynie modlić się w duchy, aby *taka sytuacja trwała jak najdłużej*.
*Rozmawiałam wczoraj z przyjaciółką* ze studiów. Mowiłam Wam, że *zajmuję sobie czas na maxa aby nie mysleć*...
Nie mysleć o mojej *chorobie*, o *jedzeniu*, o *pustym niekiedy żołądku* czy o tym jaka jestem *beznadziejna* bez pożądnej pracy.
*Otóż, kochane me dziewcze, wczoraj mnie podsumowało*
- W wolnej chwili strzelasz, skaczesz ze spadochronem, biegasz, pływasz, chodzisz na kurs Krav Magi i grasz na
Skrzypcach.
Ja za to jak mam wolną godzinę to kładę się i oglądam telewizję, a Ty wymyślasz własne receptury kosmetyków z
temperatura, kocem i ciepła herbatą pod nosem.
Później:
- nie możesz kupić nic "zwykłego" bo nie byłabyś sobą.
- To źle? spytałam.
- To słodkie.
*Kochana G. zawsze mnie wspiera nie wiedząc oczywiście o moim ED.*
PS. Pora brać się za naukę, bo sesja za pasem
Buziaki dziewczynki![:* :*]()
*Νέμεσις*
*Mieliśmy gości*, a same wiecie jak to wtedy jest...
*Odwiedziłam moją przyjaciółkę S. i znajomą kosmetyczkę* więc paszczękę
teraz mam całą *lekko czerwoną i zapuchniętą* (oczyszczanie i mikro).
Coraz częściej ostatnimi czasy *zastanawiam się co ja TU robię*.
Znaczy *na świecie*, bo powiem dopuki mam rodzinę nie stoję źle z kasą.
Sama też zarabiam, ale wątpię, abym bez ich pomocy i z opłatami na głowie *wyżyła za najniższą krajową*.
Tak się po prostu nie da, więc mogę jedynie modlić się w duchy, aby *taka sytuacja trwała jak najdłużej*.
*Rozmawiałam wczoraj z przyjaciółką* ze studiów. Mowiłam Wam, że *zajmuję sobie czas na maxa aby nie mysleć*...
Nie mysleć o mojej *chorobie*, o *jedzeniu*, o *pustym niekiedy żołądku* czy o tym jaka jestem *beznadziejna* bez pożądnej pracy.
*Otóż, kochane me dziewcze, wczoraj mnie podsumowało*
- W wolnej chwili strzelasz, skaczesz ze spadochronem, biegasz, pływasz, chodzisz na kurs Krav Magi i grasz na
Skrzypcach.
Ja za to jak mam wolną godzinę to kładę się i oglądam telewizję, a Ty wymyślasz własne receptury kosmetyków z
temperatura, kocem i ciepła herbatą pod nosem.
Później:
- nie możesz kupić nic "zwykłego" bo nie byłabyś sobą.
- To źle? spytałam.
- To słodkie.
*Kochana G. zawsze mnie wspiera nie wiedząc oczywiście o moim ED.*
PS. Pora brać się za naukę, bo sesja za pasem

Buziaki dziewczynki

*Νέμεσις*