No i pierwszy dzień za mną, dałam radę.
Bilans:
-kawa z odrobiną mleka
-1 litr wody.
Przygotowywałam się do głodówki już od tygodnia, gdzie zmniejszałam ilość spożywanych kalorii oraz nie jadłam pewnych rzeczy. Więc nie jest to coś zaplanowane z dnia na dzień.
Jestem świadoma że mogą wystąpić napady, ale jeśli przez ten okres czasu rzeczywiście takowe wystąpią to by znaczyło że nie byłam wystarczająco zdeterminowana do walki.
Dlatego nie poddam się![:D :D]()
Bilans:
-kawa z odrobiną mleka
-1 litr wody.
Przygotowywałam się do głodówki już od tygodnia, gdzie zmniejszałam ilość spożywanych kalorii oraz nie jadłam pewnych rzeczy. Więc nie jest to coś zaplanowane z dnia na dzień.
Jestem świadoma że mogą wystąpić napady, ale jeśli przez ten okres czasu rzeczywiście takowe wystąpią to by znaczyło że nie byłam wystarczająco zdeterminowana do walki.
Dlatego nie poddam się
