Całkiem nieźle idzie, jednak jak z wagą - dowiem się w piątek. O ile wytrzymam. Nie mogę się doczekać ważenia, ciekawość mnie zżera niesamowicie.
Hłe hłe. Wskoczyłabym sobie do jeziora, już nawet nie patrząc na mój wylewający się tłuszcz na udach. (Bo z tego powodu zawsze robię "problemy")
*dzisiejszy bilans*
Śniadanie: odrobina musli z niewielkim jogurtem Linessa (0,1%)
Drugie śniadanie: trochę lodów waniliowych
Obiad: będzie niecała miseczka kapusty kiszonej
*ćwiczenia*
Dzisiejsze:
30 brzuszków
30 nożyc pionowych i 30 poziomych
Wczorajsze:
30 brzuszków
bieganie - 1,7km - spalone: ok. 100kcal
chodzenie po mieście - spalone ok. 90kcal
Hłe hłe. Wskoczyłabym sobie do jeziora, już nawet nie patrząc na mój wylewający się tłuszcz na udach. (Bo z tego powodu zawsze robię "problemy")
*dzisiejszy bilans*
Śniadanie: odrobina musli z niewielkim jogurtem Linessa (0,1%)
Drugie śniadanie: trochę lodów waniliowych
Obiad: będzie niecała miseczka kapusty kiszonej
*ćwiczenia*
Dzisiejsze:
30 brzuszków
30 nożyc pionowych i 30 poziomych
Wczorajsze:
30 brzuszków
bieganie - 1,7km - spalone: ok. 100kcal
chodzenie po mieście - spalone ok. 90kcal