Pierwszy dzień za mną - UFF...
Cały dzień chodzę podirytowana... No dobra, nie mydlmy sobie oczu, chodzę wku^wiona.
Nie wiem nawet dlaczego.
Ogólnie nie poszło mi najlepiej i jestem tego świadoma, ale i tak jest dobrze w porównaniu do dnia wczorajszego. Dam radę, a co!

*jedzenie*
-łącznie 5 kromek chleba razowego z masłem i jakąś szynką (oczywiście nie zjadłam ich wszystkich na raz);
-rosół wołowy;
+kilka pomidorków koktajlowych i jabłek, ale warzyw i owoców nie ograniczam.
*ćwiczenia*
-kilka minut rozgrzewka;
-bieg 30 minut;
-20 pompek;
-50 skrętoskłonów;
-abs z mel b;
-pośladki z mel b;
-najlepsze ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud 2;
-100 pół-brzuszków;
-200 spięć brzucha;
-50 brzuszków JT.
Może się rozkręcę i wygrzebię z tego dołka:)
Hahah, nie ma to jak punk ;d