*4 dzień diety*
*4 dzień ćwiczeń*
*3 dzień bez słodyczy*
Hej. Na wstępie, tak nie biegałam dzisiaj. Już miałam wychodzić kiedy obudziła się moja młodsza siostra i dosłownie błagała mnie na kolanach abym z nią została. A że ma rękę w gipsie to się zlitowałam, natomiast właśnie wróciłam z 1h 20 minutowej przejażdżki rowerem. Pojechałam do mojej drugiej babci, powiedzieć jej, ze jednak jadę do Turcji pogadać i te sprawy. Co mnie zaskoczyło na propozycje ciasteczek stanowczo odmówiłam. Pierwszy raz od jakiś 4 lat odmówiłam czegoś słodkiego będąc u babci więc mój dziadek był nieźle zaskoczony![:) :)]()
Nogi, dupa i brzuch w sumie też bolą mnie niemiłosiernie, mam takie zakwasy że przez godzinę wierciłam się aby znaleźć wygodną pozycję do spania.
Od mojego pierwszego wyzwania *patrz pierwszy post* mam dzisiaj jeden dzień odpoczynku, więc zostały mi tylko 10 minutowe piatkowe ćwiczenia i mogę pójść spać (:
- 3 wafle ryżowe (54) + serek (40) + pomidor (20)
- baby carrot (40) + fasolka szparagowa z bułką tartą (108)
- 3 kromki białego pieczywa (249) + pomidor (20) + szynka (40)
razem: 571
- 1h 20 min rower (864)
- 30 minut tańczenia (200)
- ćwiczenia piątek (100)
spalone: 1164
:oooo <-- moja mina w tym momencie, od zawsze jeździłam na rowerze jak szalona a nawet nie zdawałam sobie sprawy ile spala to kcal! Co do jedzenia to wiem MALUTKO, sama nie wiem dlaczego przez cały dzień nie byłam głodna to teraz jestem i walczę ze sobą żeby nie sięgnąć po ciasto do lodówki, ale nie sięgnę!![:) :)]()
OK POCHWALĘ SIĘ! <3 Minęły cztery dni ... pierwszego dnia wskazówka na wadze stała pomiędzy 69 a 70 teraz stoi pomiędzy 68 a 69
Strasznie się cieszę z tego kilograma. Od jakiś paru miesięcy było 70 a teraz jest prawie 68!
<3
*4 dzień ćwiczeń*
*3 dzień bez słodyczy*
Hej. Na wstępie, tak nie biegałam dzisiaj. Już miałam wychodzić kiedy obudziła się moja młodsza siostra i dosłownie błagała mnie na kolanach abym z nią została. A że ma rękę w gipsie to się zlitowałam, natomiast właśnie wróciłam z 1h 20 minutowej przejażdżki rowerem. Pojechałam do mojej drugiej babci, powiedzieć jej, ze jednak jadę do Turcji pogadać i te sprawy. Co mnie zaskoczyło na propozycje ciasteczek stanowczo odmówiłam. Pierwszy raz od jakiś 4 lat odmówiłam czegoś słodkiego będąc u babci więc mój dziadek był nieźle zaskoczony

Nogi, dupa i brzuch w sumie też bolą mnie niemiłosiernie, mam takie zakwasy że przez godzinę wierciłam się aby znaleźć wygodną pozycję do spania.
Od mojego pierwszego wyzwania *patrz pierwszy post* mam dzisiaj jeden dzień odpoczynku, więc zostały mi tylko 10 minutowe piatkowe ćwiczenia i mogę pójść spać (:
- 3 wafle ryżowe (54) + serek (40) + pomidor (20)
- baby carrot (40) + fasolka szparagowa z bułką tartą (108)
- 3 kromki białego pieczywa (249) + pomidor (20) + szynka (40)
razem: 571
- 1h 20 min rower (864)
- 30 minut tańczenia (200)
- ćwiczenia piątek (100)
spalone: 1164
:oooo <-- moja mina w tym momencie, od zawsze jeździłam na rowerze jak szalona a nawet nie zdawałam sobie sprawy ile spala to kcal! Co do jedzenia to wiem MALUTKO, sama nie wiem dlaczego przez cały dzień nie byłam głodna to teraz jestem i walczę ze sobą żeby nie sięgnąć po ciasto do lodówki, ale nie sięgnę!

OK POCHWALĘ SIĘ! <3 Minęły cztery dni ... pierwszego dnia wskazówka na wadze stała pomiędzy 69 a 70 teraz stoi pomiędzy 68 a 69

