Czego oni właściwie ode ,mnie wymagają?
Mam 15 lat.
Nie piję,.
Nie pale.
Nie ćpam.
Nie przeklinam.
Nie awanturuje się.
Nie urządzam scen.
Wracam do domu o wyznaczonej porze.
Dobrze się uczę.
Nawet ładnie się uśmiecham.
Nawet zjadam obiady.
Nawet udaję, że wszystko jest OK.
To nie jest tak, że moi starzy to jakieś tyrany, czy coś.
Nie.
Oni są w sumie w porządku.
To ze mną jest coś nie tak.
Nie potrafię panować nad emocjami.
Nie.
Inaczej.
Właśnie, za bardzo je w sobie tłumię.
I czasami, naprawdę mam ochotę
kogoś naprawdę mocno uderzyć,
zacisnąć mu ręce na szyi,
patrzeć jak blednie,
móc coś zniszczyć.
Czyjeś życie.
Zgubić poczucie, że to ja jestem wyrzutkiem.
Zapanować
nad czymś,
nad kimś,
nad sobą.
Nad swoim ciałem.
Przepraszam,
za te brednie.
Ale nie potrafię tak.
Zaciskam ręce,
na swojej szyi.
Pod tym względem potrafię zrozumieć ludzi,
którzy się okaleczają.
Ból,
przynosi ulgę.