dzisiaj wielkie sprzątanie. trochę przygotowuję się do wyprowadzki na studia. cieszę się, że tam wracam. dużo mam na głowie. i to czekanie na telefon powoli mnie zabija. już nie pamiętam kiedy się ostatni raz ważyłam albo mierzyłam. nie mam na to jakoś czasu. widzę sama po sobie, że waga nie spada. może detoks mnie uratuje. nie wiem, na razie robię swoje. maksimum wysiłku. nie można marnować czasu. siedzenie na dupie jest złe.
