it's boy

Wczoraj jednak się spakowałam i pojechałam do Pawła, robiąc mu przy tym niespodziankę. A dzisiaj byliśmy na wizycie u nowego lekarza, doktor okazał się bardzo sympatyczny i wzbudził we mnie jeszcze większe zaufanie od mojej pani doktor, nie wiedziałam że to możliwe! Zastanawiam się teraz czy nie dokończyć ciąży pod jego nadzorem, ale muszę to jeszcze obgadać z Pawłem i moją mamą. To jest również jego dziecko więc ma prawo o tym decydować, a ona jako moja matka ma większe doświadczenie, więc może doradzić. Maluszek rośnie, rozwija się prawidłowo, doktor był zachwycony! Łożysko jest położone dość nisko, co może być zagrożeniem, ale wszystko pod kontrolą. Jedyne co mi dolega to układ moczowy w którym dzieje się coś niedobrego, więc przepisał mi leki i za miesiąc się widzimy na wizycie. W dodatku dzięki badaniu usg widziałam jak maluszek popija wody płodowe. I znamy płeć! To chłopiec! Od początku miałam przeczucie że to chłopak i w końcu mam potwierdzenie. Do tego Paweł jest pełen dumy, bo w końcu pierworodny!

Idę być szczęśliwa gdzie indziej, bo już za bardzo się rozpisałam. Mam coś takiego, że po każdej wizycie u ginekologa i po każdym badaniu usg, kiedy mogę zobaczyć mojego maluszka przez cały dzień czuję się, jakbym miała skrzydła, szczęście mnie rozpiera! Życzę każdej z Was, żeby kiedyś mogła zaznać tego uczucia!

bilans:
Dzisiaj skromnie, nie mam apetytu, miś też nie chce za bardzo jeść...
ś: bułka ze szpinakiem, słaba kawa
2ś: jabłko, woda
o: dwa krokiety, miska barszczu
k: trzy mandarynki, woda


na ostatnim zdjęciu jestem ja, nie miałam już co dodać za bardzo...