Wrócił zdrowy rozsądek i dolegliwości związane z

Wrócił zdrowy rozsądek i dolegliwości związane z moimi problemami żołądkowymi. Nie po to cholera dałam przez 3 dni faszerować się kroplówkami i nie po to łykałam 4 antybiotyki żeby teraz znów cierpieć niewyobrażalny ból, a do tego zaprzepaścić całe leczenie. Jestem gruba, ale lepiej dla mnie jeśli uzbroję się w cierpliwość i sama zapracuję na efekty.
Poza tym, co nie co zainspirowałyście mnie do tego rozsądnego odchudzania wy, pingerowiczki, za co bardzo dziękuję!

Dziś nie liczyłam kalorii, ale więcej niż 1100 nie zaliczyłam, jadłam już normalnie. Przyznam, że miałam zwątpienie i łzy w oczach przy obiedzie, ale nie będę mięczakiem. Zdrowie jest najważniejsze.

Muszę jeść regularnie 5 posiłków dziennie, co mi się nie uśmiecha, ale dam radę. Do tego aktywność fizyczna i schudnę. Raz już to osiągnęłam, dam radę i drugi. Dla chcącego nic trudnego.

Niech te słowa nikogo nie dotkną, nie mam zamiaru nikogo oceniać, ale choć mam łzy w oczach kiedy jem - nawet jeśli to porcje, które jeść powinna każda zdrowa dziewczyna - to uważam, że głodzenie się jest po prostu pójściem na łatwiznę. Dla mnie tak to wygląda. Jestem w fazie kiedy moje życie się zmienia, powoli chcę sobie jakoś je ukształtować i wiem, że muszę walczyć. Lubię walczyć, to wzmaga we mnie pewność siebie i czyni mnie silniejszą. A ja lubię być silna. Głodzenie się to dla mnie wstyd, nawet jeśli boję się jeść tyle ile powinnam.

Zapędziłam się w tym wszystkim bo przez moja chorobę rodzice nie pozwalali mi ćwiczyć, przyjaciele mnie do tego odciągali bo uważali, że jestem za chuda. I w tym drugim aspekcie popełniłam błąd bo przecież;
PRACUJĘ:
- NA SIEBIE,
- DLA SIEBIE,
- NAD SOBĄ
Powinnam o tym pamiętać i nie słuchać nikogo poza sobą samą.
(Pewnie wychodzę na sukę bo nikomu nie ufam, nawet przyjaciołom.)

Nie wrócę od razu do dawnej kondycji, nie od razu schudnę 12 kilogramów, ale najważniejsze jest próbować. Mogę pokonać ten dystans krok po kroku, powolutku.

Także jeszcze raz:

WZROST: 167 cm
OBECNA WAGA: 62 kg
CEL: 50 kg

PO CO?:
- chcę znów włożyć moje stare dżinsy,
- dla podbudowania pewności siebie,
- żeby być dumną z siebie i swojego ciała,
- żeby móc chwalić się wymarzoną sylwetką, wiedząc, że osiągnęłam ją dzięki swojej własnej sile,
- żeby być spokojniejszą i pożegnać rozdrażnienie wynikające z tego, że nie lubię swojego wyglądu,
- żeby chłopcy zwracali na mnie uwagę,
- żeby pokazać jednemu z nich, że nie powinno się mnie ignorować a wygląd zewnętrzny wcale nie definiuje ludzi,
- dla swojego zdrowia,

CZAS DO OSIĄGNIĘCIA CELU: 8 miesięcy (do 18 urodzin).

Myślcie sobie co chcecie, nawracam się. Chudego dziewczyny!


EDIT:

Ćwiczenia:
--> 600 pajacyków,
--> At Home High Intensity Interval Training - Cardio (Fitness Blender),
--> BeFit in 90 cardio
--> 200 brzuszków
--> 75 brzuszków skośnych