Dziś ... jestem leniem, unikam życia towarzyskiego przez to jak wyglądam, ale dzisiaj kiedy nie spotkałam się z nikim to i nie miałam co robić przez cały dzień. I cholera, to straszna nowość.
31.07.14 ----> chyba z 700 kcal, może 750, bałam się liczyć.
Ćwiczenia:
- lenistwo :>
Wczoraj uważałam, że wyglądam dobrze i nawet nie muszę się tak katować, a już dzisiaj chciało mi się płakać jak spojrzałam w lustro. Mam obrzydliwe wielkie uda bo mam spore mięśnie i przez to mam odstającą górkę gdy stoję bokiem. I ten brzuch, trochę go za dużo.
Boję się też głodzić, chociaż bym wytrzymała nic nie jedząc. Ze względu na moje dolegliwości żołądkowe to ile teraz jem jest szczeniacką brawurą bo powinnam jeść 5 posiłków dziennie i zapomnieć o jakiejkolwiek kawie. Co z tego, że biorę antybiotyk, który obniża działanie kwasów, skoro piję kawę, która je pobudza? Pobolewa mnie już brzuch i strasznie się boję, że wcale się nie wyleczę i czeka mnie operacja. Nie zniosę tego.
Chciałam do września schudnąć, ale nie dam rady bo jestem głupia i w ogóle nie mam tak naprawdę żadnej motywacji. Jedyne dlaczego pozwalam sobie czuć głód to nie chęć posiadania idealnej sylwetki, a ukaranie siebie za to, że jestem taka leniwa i beznadziejna, że wszyscy dookoła już chudną bo są dzielni i ćwiczą, a ja siedzę i zawalam.
Wstydzę się tego jak wyglądam, a boję się głodzić. I w dodatku czuję się w domu niewidzialna. Bo rodzice albo mnie ignorują, albo mi docinają. "Wszystko czego się dotkniesz to ci z rąk leci!" Nic im do tego. Nie wiedzą o mnie nic. Nic.
Mało pozytywna ta notka chudzinki, ale cóż, nie zawsze świeci słońce. Mam nadzieję, że chociaż wam się udało dzisiaj dodać ten dzień do udanych.
31.07.14 ----> chyba z 700 kcal, może 750, bałam się liczyć.
Ćwiczenia:
- lenistwo :>
Wczoraj uważałam, że wyglądam dobrze i nawet nie muszę się tak katować, a już dzisiaj chciało mi się płakać jak spojrzałam w lustro. Mam obrzydliwe wielkie uda bo mam spore mięśnie i przez to mam odstającą górkę gdy stoję bokiem. I ten brzuch, trochę go za dużo.
Boję się też głodzić, chociaż bym wytrzymała nic nie jedząc. Ze względu na moje dolegliwości żołądkowe to ile teraz jem jest szczeniacką brawurą bo powinnam jeść 5 posiłków dziennie i zapomnieć o jakiejkolwiek kawie. Co z tego, że biorę antybiotyk, który obniża działanie kwasów, skoro piję kawę, która je pobudza? Pobolewa mnie już brzuch i strasznie się boję, że wcale się nie wyleczę i czeka mnie operacja. Nie zniosę tego.
Chciałam do września schudnąć, ale nie dam rady bo jestem głupia i w ogóle nie mam tak naprawdę żadnej motywacji. Jedyne dlaczego pozwalam sobie czuć głód to nie chęć posiadania idealnej sylwetki, a ukaranie siebie za to, że jestem taka leniwa i beznadziejna, że wszyscy dookoła już chudną bo są dzielni i ćwiczą, a ja siedzę i zawalam.
Wstydzę się tego jak wyglądam, a boję się głodzić. I w dodatku czuję się w domu niewidzialna. Bo rodzice albo mnie ignorują, albo mi docinają. "Wszystko czego się dotkniesz to ci z rąk leci!" Nic im do tego. Nie wiedzą o mnie nic. Nic.
Mało pozytywna ta notka chudzinki, ale cóż, nie zawsze świeci słońce. Mam nadzieję, że chociaż wam się udało dzisiaj dodać ten dzień do udanych.