Zaczynam po raz drugi swoją przygodę z

Zaczynam po raz drugi swoją przygodę z odchudzaniem bo choroba sprawiła, że się "poprawiłam". Startuję z wagą 62 kilogramów  (przerażająca, mam o tym pojęcie, ale po ostatnim procesie mam też z 5 kg mięśni bo ćwiczyłam prawie ciągle). Od czasu do czasu wstawię zdjęcia porównawcze bo mam nadzieję, że nie polegnę.

Plan:
Jeden posiłek dziennie i ćwiczenia + 1,5 litra wody. W razie gdyby będę ratowała się warzywami i owocami.
Zero słodyczy.

Po co?:
Żeby wreszcie nikt mi nie skomlał, że jestem taka zamknięta w sobie, taka wycofana z życia towarzyskiego, że wstydzę się eskapad na plażę i całej reszty.
I dla siebie. Bo kiedy schudnę to będę znów taka odważna, dobra dla innych, spokojna. I chciałabym wreszcie z kim podzielić życie, trafić na kogoś dobrego, a nie pierwszego lepszego kretyna. Gdy schudnę będę mogła mierzyć wyżej.
Chcę ładnie wyglądać w ubraniach, bez wystających boczków, chcę znów włożyć stare spodnie.
Chcę pokazać innym, że nie jestem taką tłustą świnią za jaką pewnie mnie mają.

Jadłospis 26.07.14r:
- pół kawy (+ mleko 0,5% + 2 tabletki słodzika),
- dwa kawałki arbuza, [ * ]
- 12 plauszków lajkonik [ 40 kcal ]
- serek truskawkowy [ 131 kcal ]
- serek gruszkowy [ 131 kcal ]
- 2 jabłka,
- 2 średnie marchewki,
- 2 kawy (+ mleko 0,5 % + 2 tabletki słodzika do każdej),

Razem: 332 kcal







[ * ] Nie liczę kalorii z owoców i warzyw bo to bez sensu, nie odkładają się w tłuszcz i tak.