Ok, czas na podsumowanie shreda.
Wiadomo, 3 levele, 3 cykle, siła, cardio i abs. Oczywiście, od zawsze moimi ulubionymi ćwiczeniami było cardio, a ze względu na dość obszerny bęben... pardon, brzuch, abs sprawiało i sprawia trudność. Ale po kolei.
Level 1 - to było prawie miesiąc temu, nie pamiętam. Był jednak męczący. Zresztą, wszystkie levele na początku dawały mi tak w kość, że po pół godzinie podnieść z podłogi się nie mogłam, a pot lał się strumieniami. Po około 4, 5 dniu zaczynałam się przyzwyczajać, a ostatnie dni robiłam już na luziku. P
Pamiętam, że nawet podobał mi się ten level.
Level 2 - wg mnie bardzo męczył ramiona. Po czasie zdawał się być już nudny i szybko chciałam przejść do następnego.
Level 3 - chyba mój ulubiony. W tym wypadku najbardziej obciążone były uda (te wszystkie podskoki, przysiady, przysiado-podskoki i inne cuda-wianki). Cardio, szczególnie z obciążeniem, dawało w kość. To jedyny level, przy którym na cyklu z siłą nie jęczałam. Ba, to były moje ulubione ćwiczenia! Pod sam koniec przestałam w ogóle się męczyć.
Efekty? Nie są porażające.
Waga - 1,8kg. Nie jest źle, ale warto wspomnieć, że w tym miesiący zaliczyłam dwie wpadki (dwie soboty, gdzie chlałam alkohol i jadłam wszystko, co popadło).
Centymetry - tu już lepiej. Łącznie straciłam ponad 20cm - najwięcej z cycków, niestety (prawie 5cm!), trochę z talii (4cm), brzucha (2cm), dolnej części ud (3cm). Górna, niestety, wciąż taka sama (zatrzymała się kilka tygodni temu na 58cm). Trochę mniej z łydek i ramion (po 0,5cm co mnie cieszy, bo te partie najtrudniej mi odchudzić).
Jednak to nie utrata cm i wagi najbardziej mnie cieszy. Poprawiła mi się wydolność i kondycha. Naprawdę. Były takie ćwiczenia, których nie byłam na początku w stanie zrobić (np. level 3 cykl 1 siła - pozycja deski i podnoszenie się, to samo ćwiczenie jest w cardio Mel B, nie byłam je kiedyś w stanie robić, a teraz bez problemu, robiłam dwa powtórzenia i potem dokładałam jeszcze Mel B i minutę tego samego). Kondycha lepsza, dziś to zauważyłam. Zrobiłam inne ćwiczenia Jillian - kickbox workout. Kiedyś padałam na pysk po 10min, całość robiłam tylko dzięki sile woli, pot lał się strumieniami. Dziś? Lekka zadyszka i trochę spocony kark. I apetyt na więcej ćwiczeń.
No, oczywiście poprawiła mi się sytematyczność. Opuściłam może dwa dni ćwiczeń? Nieźle.
Z całego serducha mogę polecić program. Na początku daje w kość, ale potem bez problemu będziecie robić nawet ćwiczenia dla zaawansowanych.
Przydługa recenzja, ale to nie koniec wpisu. Skoro skończyłam shreda, trzeba wymyślić coś nowego. Padło na brzuch. Wszystko ładnie chudnie, tylko brzuch nie chce zejść. Dlatego zamierzam łączyć ćwiczenia na abs z cardio. Mam nadzieję, że da to zadowalające rezlutaty.
Jeśli dobrnęliście do końca notatki, to jestem z Was dumna![;) ;)]()
Bilans:
śniadanie: płatki owsiane + garstka płatków kukurydzianych + mleko 1,5% + małe jabłko ok. 400kcal
obiad: pół torebki kaszy gryczanej, kawałek gotowanego schabu, kilka łyżek ciemnego sosu i sałatka z kapusty pekińskiej, rukoli, papryki, pomidora, cebuli, ogórka z jogurtem naturalnym ok. 450kcal
podwieczorek: kilka orzechów włoskich, 2 mandarynki, jabłko ok. 220kcal
kolacja: 2xkromka pełnoziarnistego chleba z rukolą, szynką z kurczaka, pomidorem, papryką ok. 200kcal
łącznie: 1270kcal
20min rowerka
Mel B abs
Jillian Michaels Kickbox workout
(krótka przerwa)
Mel B brzuch
XHIT daily Best Exercises For Burning Calories
Mel B klatka piersiowa i plecy
Mel B rozciąganie
Wiadomo, 3 levele, 3 cykle, siła, cardio i abs. Oczywiście, od zawsze moimi ulubionymi ćwiczeniami było cardio, a ze względu na dość obszerny bęben... pardon, brzuch, abs sprawiało i sprawia trudność. Ale po kolei.
Level 1 - to było prawie miesiąc temu, nie pamiętam. Był jednak męczący. Zresztą, wszystkie levele na początku dawały mi tak w kość, że po pół godzinie podnieść z podłogi się nie mogłam, a pot lał się strumieniami. Po około 4, 5 dniu zaczynałam się przyzwyczajać, a ostatnie dni robiłam już na luziku. P
Pamiętam, że nawet podobał mi się ten level.
Level 2 - wg mnie bardzo męczył ramiona. Po czasie zdawał się być już nudny i szybko chciałam przejść do następnego.
Level 3 - chyba mój ulubiony. W tym wypadku najbardziej obciążone były uda (te wszystkie podskoki, przysiady, przysiado-podskoki i inne cuda-wianki). Cardio, szczególnie z obciążeniem, dawało w kość. To jedyny level, przy którym na cyklu z siłą nie jęczałam. Ba, to były moje ulubione ćwiczenia! Pod sam koniec przestałam w ogóle się męczyć.
Efekty? Nie są porażające.
Waga - 1,8kg. Nie jest źle, ale warto wspomnieć, że w tym miesiący zaliczyłam dwie wpadki (dwie soboty, gdzie chlałam alkohol i jadłam wszystko, co popadło).
Centymetry - tu już lepiej. Łącznie straciłam ponad 20cm - najwięcej z cycków, niestety (prawie 5cm!), trochę z talii (4cm), brzucha (2cm), dolnej części ud (3cm). Górna, niestety, wciąż taka sama (zatrzymała się kilka tygodni temu na 58cm). Trochę mniej z łydek i ramion (po 0,5cm co mnie cieszy, bo te partie najtrudniej mi odchudzić).
Jednak to nie utrata cm i wagi najbardziej mnie cieszy. Poprawiła mi się wydolność i kondycha. Naprawdę. Były takie ćwiczenia, których nie byłam na początku w stanie zrobić (np. level 3 cykl 1 siła - pozycja deski i podnoszenie się, to samo ćwiczenie jest w cardio Mel B, nie byłam je kiedyś w stanie robić, a teraz bez problemu, robiłam dwa powtórzenia i potem dokładałam jeszcze Mel B i minutę tego samego). Kondycha lepsza, dziś to zauważyłam. Zrobiłam inne ćwiczenia Jillian - kickbox workout. Kiedyś padałam na pysk po 10min, całość robiłam tylko dzięki sile woli, pot lał się strumieniami. Dziś? Lekka zadyszka i trochę spocony kark. I apetyt na więcej ćwiczeń.
No, oczywiście poprawiła mi się sytematyczność. Opuściłam może dwa dni ćwiczeń? Nieźle.
Z całego serducha mogę polecić program. Na początku daje w kość, ale potem bez problemu będziecie robić nawet ćwiczenia dla zaawansowanych.
Przydługa recenzja, ale to nie koniec wpisu. Skoro skończyłam shreda, trzeba wymyślić coś nowego. Padło na brzuch. Wszystko ładnie chudnie, tylko brzuch nie chce zejść. Dlatego zamierzam łączyć ćwiczenia na abs z cardio. Mam nadzieję, że da to zadowalające rezlutaty.
Jeśli dobrnęliście do końca notatki, to jestem z Was dumna

Bilans:
śniadanie: płatki owsiane + garstka płatków kukurydzianych + mleko 1,5% + małe jabłko ok. 400kcal
obiad: pół torebki kaszy gryczanej, kawałek gotowanego schabu, kilka łyżek ciemnego sosu i sałatka z kapusty pekińskiej, rukoli, papryki, pomidora, cebuli, ogórka z jogurtem naturalnym ok. 450kcal
podwieczorek: kilka orzechów włoskich, 2 mandarynki, jabłko ok. 220kcal
kolacja: 2xkromka pełnoziarnistego chleba z rukolą, szynką z kurczaka, pomidorem, papryką ok. 200kcal
łącznie: 1270kcal
20min rowerka
Mel B abs
Jillian Michaels Kickbox workout
(krótka przerwa)
Mel B brzuch
XHIT daily Best Exercises For Burning Calories
Mel B klatka piersiowa i plecy
Mel B rozciąganie