Jako, że zostałam olana przez przyjaciółkę, która nie łaskawa była nawet odpisać na smsa, to rekalsującego weekendu ciąg dalszy. TOTALNE NIC NIERÓBSTWO. Nawet nie ćwiczyłam, bo dostałam okres i czuję się napuchnięta i obolała. Reset day, normalnie.
Bilans:
śniadanie: garść płatków kukurydzianych, garść płatków owsianych, mleko 1,5%, banan, cynamon ok. 400kcal
obiad: makaron pełnoziarnisty typu spaghetti z trzema łyżeczkami zielonego pesto <3 ok. 500kcal
podwieczore: kanapka z razowego chleba z dżemem wiśniowym, mała salaterka płatków kukurydzianych, ciepłe mleko ok. 250kcal
kolacja(będzie): 2xkromka razowego chleba z ziarnem z szynką z kurczaka, pomidorem, ogórkiem zielonym i papryką ok. 230kcal
łącznie: 1380kcal
Bilans:
śniadanie: garść płatków kukurydzianych, garść płatków owsianych, mleko 1,5%, banan, cynamon ok. 400kcal
obiad: makaron pełnoziarnisty typu spaghetti z trzema łyżeczkami zielonego pesto <3 ok. 500kcal
podwieczore: kanapka z razowego chleba z dżemem wiśniowym, mała salaterka płatków kukurydzianych, ciepłe mleko ok. 250kcal
kolacja(będzie): 2xkromka razowego chleba z ziarnem z szynką z kurczaka, pomidorem, ogórkiem zielonym i papryką ok. 230kcal
łącznie: 1380kcal