podejrzewałam, że tak właśnie będzie, ale nie ma co się użalać, nie ten to inny.
Po okresie wracam do ćwiczeń i dalej dążę do wyznaczonego celu. O powrocie nie ma mowy, więc zostaje tylko droga na sam szczyt ! Którą pokonam. Wiem, że łatwo nie będzie, w życiu nigdy nie można iść na łatwiznę. Pokaże innym, że potrafię, i że dam radę. Jeszcze stanę się inspiracją dla innych i obiektem podziwiania

Jutro muszę się wybrać do lekarza, bo dopuściłam swoje gardło do opłakanego stanu. Pewnie dostanę antybiotyk, który mnie osłabi. Wtedy to już w ogóle będzie jakaś kumulacja pecha.
Miałam beznadziejny sen, nie wiem do czego on miał być i nie chcę wiedzieć.