Weekend super , wszystko wyszło po mojej myśli ...
Dobra nie będę kłamać , bo po co ? Tak naprawdę jest źle - cholernie źle. W domu nie układa się ani z mamą ani z tatą , siostra tylko prowokuje mnie do bójki lub hałasu -.- Nie wyrabiam -.-
'przyjaciele' są tylko wtedy jak czegoś potrzebują.. Zawaliłam weekend , jadłam , jadłam , jadłam nie pamiętam czy robiłam cokolwiek innego.
Mój żołądek jest zapchany , chce mi się wymiotować , nie robię tego! Wczoraj załamałam się -.-
Byłam na poszukiwaniach sukienki na komunie do kuzyna , przymierzyłam chyba 10 każdy rozm. M.
Super w cyckach nie za bardzo obcisły nie za mało , a w talii wisi -.- Przymierzam S kurde cycki się wylewają ... kurde nie mogłabym schudnąć z ud bądź z dupy tego całego rozmiaru? tylko pół?
Spodnie kupione większy rozmiar niż potrzebowałam bo w obcisłych czuje się źle -.- A dzisiaj cały dzień spadały mi z dupy -.- Nie będę pisać co zjadłam przez te dwa dni bo wstydzę się tego po prostu. Żyletkę wyrzuciłam w tamtym tygodniu obiecując sobie że się nie potnę - trzymam się tego. Wszystkie negatywne uczucia kłębią się we mnie a ja nie umiem się ich pozbyć .
Mam dość! Nikt po za domem nie wie że się odchudzam i dobrze , gdyby M (przyjaciel) dowiedział się że mam kompleksy i się odchudzam chyba by mi nakopał do mojej grubej dupy. Boże znam go 8 lat i nadal się przyjaźnimy. Kilka razy próbowaliśmy być ze sobą ale jednak to jest miłość taka braterska<3 Zawszę jest przy mnie i mi pomaga , nie wiem co bez niego zrobię jak we wrześniu wyjedzie na drugi koniec Polski

Mam nadzieje pogadać jutro z przyjaciółką i jej powiedzieć o problemach w domu wygadać się jakoś.
Jutro obiecuje sobie i wam że będę trzymać się diety. Trzymajcie się szczupło !;*