Dzisiaj dwa bilanse, także za wczoraj. Byłam na domówce, oczywiście, jakby inaczej, piłam. Wczoraj się ważyłam i z ciekawości dziś rano też wskoczyłam na wagę. Spodziewałam się, że będzie te kilkanaście gramów więcej. Wrong. Było mniej. Ucieszyło mnie to nawet, bo sądziłam, że zawaliłam na całej linii.
Mam nadzieję, że przed majówką nie załapię przeziębienia. Wczoraj po północy wracałam do domu w deszczu, nie mając ani parasola, ani kurtki, tylko marynarkę.
Dzisiaj muszę napisać cały czwarty rozdział pracy licencjackiej. Tak bardzo mi się nie chcę. Pisanie na kacu będzie wyzwaniem.
Bilans 27.04.
śniadanie: muesli z orzechami i rodzynkami + szklanka mleka 0,5% ok. 300kcal
obiad: talerz barszczu białego ok. 150kcal
podwieczorek/kolacja: przez całą imprezę zjadłam dwa talerzyki sałatki cezar oraz kilka kromek chrupkiego chleba z mozarellą, pomidorami i zielonymi oliwkami. I alkohol, dużo alkoholu. Liczę, że jedzenie miało łącznie jakieś 500kcal
suma: 950kcal
20min skakanki
50min rowerka
28.04.
śniadanie: 2xkromka pełnoziarnistego chleba z sałatą lodową, plastrem żółtego sera, szynką z kurczaka i ketchupem ok. 250kcal
IIśniadanie: 2xkubek barszczu czerwonego (na kaca) ok.65kcal
obiad(będzie): torebka ryżu brązowego z gotowanymi warzywami i gotowanym kurczakiem, wszystko razem podsmażone bez tłuszczu ok. ok. 550kcal
podwieczorek(będzie): sałatka z jednego jajka, z sałatą lodową, pomidorem, szczypiorkiem, ogórkiem ok. 150kcal
kolacja(będzie): 2xkromka pełnoziarnistego chleba z odrobiną tuńczyka ok. 250kcal
łącznie: 1265kcal
I nie wiem, czy będę ćwiczyć, jak starczy czasu i siły to pewnie rowerek + skakanka
Mam nadzieję, że przed majówką nie załapię przeziębienia. Wczoraj po północy wracałam do domu w deszczu, nie mając ani parasola, ani kurtki, tylko marynarkę.
Dzisiaj muszę napisać cały czwarty rozdział pracy licencjackiej. Tak bardzo mi się nie chcę. Pisanie na kacu będzie wyzwaniem.
Bilans 27.04.
śniadanie: muesli z orzechami i rodzynkami + szklanka mleka 0,5% ok. 300kcal
obiad: talerz barszczu białego ok. 150kcal
podwieczorek/kolacja: przez całą imprezę zjadłam dwa talerzyki sałatki cezar oraz kilka kromek chrupkiego chleba z mozarellą, pomidorami i zielonymi oliwkami. I alkohol, dużo alkoholu. Liczę, że jedzenie miało łącznie jakieś 500kcal
suma: 950kcal
20min skakanki
50min rowerka
28.04.
śniadanie: 2xkromka pełnoziarnistego chleba z sałatą lodową, plastrem żółtego sera, szynką z kurczaka i ketchupem ok. 250kcal
IIśniadanie: 2xkubek barszczu czerwonego (na kaca) ok.65kcal
obiad(będzie): torebka ryżu brązowego z gotowanymi warzywami i gotowanym kurczakiem, wszystko razem podsmażone bez tłuszczu ok. ok. 550kcal
podwieczorek(będzie): sałatka z jednego jajka, z sałatą lodową, pomidorem, szczypiorkiem, ogórkiem ok. 150kcal
kolacja(będzie): 2xkromka pełnoziarnistego chleba z odrobiną tuńczyka ok. 250kcal
łącznie: 1265kcal
I nie wiem, czy będę ćwiczyć, jak starczy czasu i siły to pewnie rowerek + skakanka