*1 dzień diety*
*0 dzień bez słodyczy*
*6 dni do ważenia*
*0 dzień ćwiczeń*
*1 dzień bez alkoholu*
*1 dzień niejedzenia po 18*
*1 dzień picia zielonej/czerwonej herbaty*
*bilans:*
- 1 sucha bułka
- małe pieczone udko z kurczaka, 1 ogórek kiszony i łyżka sałatki.
- 1 bułka z dwoma plasterkami sera
- 6 herbatników
- jedna garść popcornu
*napoje:*
- 1 x zwykła herbata
- 4 szklanki wody
- 1 x herbata zielona.
*ćwiczenia:*
- nothing.
Postanawiam, a raczej nakazuję sobie, pić więcej. A dzień ćwiczeń przepadł z potwornego bólu brzucha. Chyba muszę się wybrać do lekarza. A przez te cholerne herbatniczki, które wepchnęła mi ukochana babcia, twierdząc, żebym "zjadła coś słodkiego do herbatki" i popcorn, z którym paradowała moja siostra zawaliłam. Już na samym początku, więc nawet nie wiem, czy mogę to zaliczyć do porządnej diety, ale nie mogę narzekać, bo nie ma opcji, że z trybu życia jaki aktualnie prowadzę, przejdę od tak, bez porażki do idealnej diety. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Przypomniało mi się, że muszę się jeszcze zmierzyć. :O Ale zrobię to jutro rano. XD Tak, i zdecydowanie muszę wybrać się do tego cholernego lekarza. Wybaczcie mi za moją okropną, chaotyczną składnię, ale właściwie mam teraz taki mętlik w głowie. W ogóle zastanawiam się czy nie zacząć by robić ćwiczeń *Mel B* i *Ewy Chodakowskiej* bądź wspomniane w komentarzach w poprzednich postach. Tylko nie dziś, błagam, ledwo przechodzę z miejsca na miejsce. ;O
*0 dzień bez słodyczy*
*6 dni do ważenia*
*0 dzień ćwiczeń*
*1 dzień bez alkoholu*
*1 dzień niejedzenia po 18*
*1 dzień picia zielonej/czerwonej herbaty*
*bilans:*
- 1 sucha bułka
- małe pieczone udko z kurczaka, 1 ogórek kiszony i łyżka sałatki.
- 1 bułka z dwoma plasterkami sera
- 6 herbatników
- jedna garść popcornu
*napoje:*
- 1 x zwykła herbata
- 4 szklanki wody
- 1 x herbata zielona.
*ćwiczenia:*
- nothing.
Postanawiam, a raczej nakazuję sobie, pić więcej. A dzień ćwiczeń przepadł z potwornego bólu brzucha. Chyba muszę się wybrać do lekarza. A przez te cholerne herbatniczki, które wepchnęła mi ukochana babcia, twierdząc, żebym "zjadła coś słodkiego do herbatki" i popcorn, z którym paradowała moja siostra zawaliłam. Już na samym początku, więc nawet nie wiem, czy mogę to zaliczyć do porządnej diety, ale nie mogę narzekać, bo nie ma opcji, że z trybu życia jaki aktualnie prowadzę, przejdę od tak, bez porażki do idealnej diety. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Przypomniało mi się, że muszę się jeszcze zmierzyć. :O Ale zrobię to jutro rano. XD Tak, i zdecydowanie muszę wybrać się do tego cholernego lekarza. Wybaczcie mi za moją okropną, chaotyczną składnię, ale właściwie mam teraz taki mętlik w głowie. W ogóle zastanawiam się czy nie zacząć by robić ćwiczeń *Mel B* i *Ewy Chodakowskiej* bądź wspomniane w komentarzach w poprzednich postach. Tylko nie dziś, błagam, ledwo przechodzę z miejsca na miejsce. ;O