dziś miałam się zważyć, ale wystraszyłam się. może zrobię to jutro, może pojutrze, a może za tydzień. boję się tego numerka, tego, że wszystko poszło na marne. muszę jeszcze wytrzymać, aż do zważenia. nie mogę sobie pozwolić na spoczęcie na laurach
czuję, że dam radę. ten blog mi pomaga. inspirują mnie wszystkie dziewczyny, które zmagają się z tym samym problemem co ja.
bilans na dzisiaj:
09:00 - kawa z dwoma łyżeczkami cukru (40 kcal)
11:00 - 1 pomarańcz ze szczyptą cynamonu (107 kcal)
14:00 - kanapka: kromka chleba staropolskiego, 2 plastry twarogu, 4 czarne oliwki, pieprz (262 kcal)
17:00 - 1 surowa marchewka (13 kcal)
+ jeszcze jakieś 100 kcal z podjadania bigosu, 2 zielone herbatki i jedna kawa bez cukru
razem -----> 522 kcal
cieszę się, że tak mało. najlepszy moment każdego dnia to ta satysfakcja, gdy już leżę w łóżku i czekam aż zasnę![:) :)]()
mam nadzieję odczuwać tą satysfakcję codziennie
dobranoc kochane

bilans na dzisiaj:
09:00 - kawa z dwoma łyżeczkami cukru (40 kcal)
11:00 - 1 pomarańcz ze szczyptą cynamonu (107 kcal)
14:00 - kanapka: kromka chleba staropolskiego, 2 plastry twarogu, 4 czarne oliwki, pieprz (262 kcal)
17:00 - 1 surowa marchewka (13 kcal)
+ jeszcze jakieś 100 kcal z podjadania bigosu, 2 zielone herbatki i jedna kawa bez cukru
razem -----> 522 kcal
cieszę się, że tak mało. najlepszy moment każdego dnia to ta satysfakcja, gdy już leżę w łóżku i czekam aż zasnę

mam nadzieję odczuwać tą satysfakcję codziennie
dobranoc kochane
