3/15 dzień diety
1/1 dzień zawalony
*śniadanie:* dwie ciemne *200 kcal* z pomidorem, ogórkiem i łyżeczką ketchupu *20 kcal*
*obiad:* sucha bułka *250 kcal*
*RAZEM: 470 kcal*
Bleeeh! Zrobiłam dzisiaj zakupy do szkoły... Jakże mi się nie chce tam wracać... Zawsze pod koniec wakacji następowało takie coś, ze myślałam "ok, fajnie. Posiedziałam w chacie teraz czas wrócić do szkoły i do życia normalnego". W tym roku jednak czegoś takiego nie mam... Nie chcę mi się tam wracać, nie mam ochoty zadawać się z tymi ludźmi, słuchać ich, siedzieć, wstawać o 6 i wszystko to co związane jest z moja klasą i szkołą. Ale pocieszam się, że to ostatni rok już.![:) :)]()
Kupiłam sobie zeszyty w mega kolorach i tylko to mnie pociesza haha![:D :D]()
Co do diety to jak widzicie nieźle chociaż jestem zła za tą bułkę. Chciałam wcisnąć w siebie leczo ale niestety byłam poza domem, a śniadanie jadłam z racji imprezy o 12 dopiero także wiecie...
Bułka to było najszybsze i najlepsze wyjście z sytuacji. ![;) ;)]()
A co do chłopaka... Wczoraj miał pretensję, że się nie odzywam i kiedy on tego nie zrobi to już dupa. Także jutro jak nie pojadę na paznokcie zapytam mu się czy się zobaczymy. MEGA CHCĘ TEGO!
Piękna pogoda za oknem, aż człowiekowi się chce żyć! Może mi się uda skoczyć na dzień lub dwa na działkę nad jezioro w tygodniu... Będę mega szczęśliwa! Jeszcze tylko niech M. znajdzie dla mnie czas jutro i w ogóle odpłynę...![;) ;)]()
Trzymajcie się.
1/1 dzień zawalony
*śniadanie:* dwie ciemne *200 kcal* z pomidorem, ogórkiem i łyżeczką ketchupu *20 kcal*
*obiad:* sucha bułka *250 kcal*
*RAZEM: 470 kcal*
Bleeeh! Zrobiłam dzisiaj zakupy do szkoły... Jakże mi się nie chce tam wracać... Zawsze pod koniec wakacji następowało takie coś, ze myślałam "ok, fajnie. Posiedziałam w chacie teraz czas wrócić do szkoły i do życia normalnego". W tym roku jednak czegoś takiego nie mam... Nie chcę mi się tam wracać, nie mam ochoty zadawać się z tymi ludźmi, słuchać ich, siedzieć, wstawać o 6 i wszystko to co związane jest z moja klasą i szkołą. Ale pocieszam się, że to ostatni rok już.

Kupiłam sobie zeszyty w mega kolorach i tylko to mnie pociesza haha

Co do diety to jak widzicie nieźle chociaż jestem zła za tą bułkę. Chciałam wcisnąć w siebie leczo ale niestety byłam poza domem, a śniadanie jadłam z racji imprezy o 12 dopiero także wiecie...


A co do chłopaka... Wczoraj miał pretensję, że się nie odzywam i kiedy on tego nie zrobi to już dupa. Także jutro jak nie pojadę na paznokcie zapytam mu się czy się zobaczymy. MEGA CHCĘ TEGO!
Piękna pogoda za oknem, aż człowiekowi się chce żyć! Może mi się uda skoczyć na dzień lub dwa na działkę nad jezioro w tygodniu... Będę mega szczęśliwa! Jeszcze tylko niech M. znajdzie dla mnie czas jutro i w ogóle odpłynę...

Trzymajcie się.
