*Wymówka nr.4* : Bo na mnie nic nie działa
Próbowałaś już wielu diet i nic? Ćwiczyłaś a tu zero efektów?
Zastanów się chwilę jakie to były diety. Czy faktycznie mogłaś dzięki nim schudnąć? Czy dostarczałaś wszystkiego, czego potrzebował Twój organizm? Czy przestrzegałaś zasad?
Jak długo ćwiczyłaś nim uznałaś, że brak jakichkolwiek efektów?
Czasami warto skorzystać z rady specjalisty. Owszem, jest to wydatek ale dietetyczka czy osobisty trener to wydatek, który się zwraca. Sama nie korzystałam z usług ani jednego, ani drugiego ale widziałam na koleżankach efekty pracy dietetyków i co tu dużo mówić: magia bez magii.
Na koniec mała rada:
*Warto o tym pamiętać*
*Wymówka nr.5* : Ale ja jestem głodna!
Modelką nie jestem, na sałacie nie przeżyję.
^Po pierwsze, nie myl głodu z apetytem. Leżą przed tobą orzeszki (rodzynki, cukierki, paluszki - co tam lubisz) - sięgniesz po nie? Pewnie tak. Ale czy dlatego, że jesteś głodna? Nie. Zjadłaś obiad godzinę temu a teraz ktoś proponuje Ci przekąskę. Uważasz, że jesteś głodna? Nie, zwyczajnie masz apetyt na to.
^Po drugie zapomnieliśmy już o reagowaniu na sygnał organizmu 'jestem najedzony'.
Trawienie lekkiego posiłku trwa ok 3godz. Każde włożenie czegoś nowego do ust po spożyciu rozpoczyna ten proces na nowo.
^Po trzecie, spójrz na swojego zwierzaka jeśli masz takowego. Nie je już tylko wtedy kiedy jest głodny, ale zawsze, gdy wsypiesz coś do miski lub wyciągniesz rękę z karmą. Mogą jeść o każdej porze dnia i nocy, traktując to zarówno jako nagrodę, jak i przekąskę.
^Po czwarte, dobra dieta sprawi, że nie będziesz musiała egzystować na liściu sałaty i jeśli tylko pozbędziesz się nawyku podjadania (tak, tak i ja go mam chociaż walczę z otwieraniem lodówki czy szafki i patrzeniem co tu ciekawego jest) będziesz na dobrej drodze do osiągnięcia celu.
Próbowałaś już wielu diet i nic? Ćwiczyłaś a tu zero efektów?
Zastanów się chwilę jakie to były diety. Czy faktycznie mogłaś dzięki nim schudnąć? Czy dostarczałaś wszystkiego, czego potrzebował Twój organizm? Czy przestrzegałaś zasad?
Jak długo ćwiczyłaś nim uznałaś, że brak jakichkolwiek efektów?
Czasami warto skorzystać z rady specjalisty. Owszem, jest to wydatek ale dietetyczka czy osobisty trener to wydatek, który się zwraca. Sama nie korzystałam z usług ani jednego, ani drugiego ale widziałam na koleżankach efekty pracy dietetyków i co tu dużo mówić: magia bez magii.
Na koniec mała rada:
*Warto o tym pamiętać*
*Wymówka nr.5* : Ale ja jestem głodna!
Modelką nie jestem, na sałacie nie przeżyję.
^Po pierwsze, nie myl głodu z apetytem. Leżą przed tobą orzeszki (rodzynki, cukierki, paluszki - co tam lubisz) - sięgniesz po nie? Pewnie tak. Ale czy dlatego, że jesteś głodna? Nie. Zjadłaś obiad godzinę temu a teraz ktoś proponuje Ci przekąskę. Uważasz, że jesteś głodna? Nie, zwyczajnie masz apetyt na to.
^Po drugie zapomnieliśmy już o reagowaniu na sygnał organizmu 'jestem najedzony'.
Trawienie lekkiego posiłku trwa ok 3godz. Każde włożenie czegoś nowego do ust po spożyciu rozpoczyna ten proces na nowo.
^Po trzecie, spójrz na swojego zwierzaka jeśli masz takowego. Nie je już tylko wtedy kiedy jest głodny, ale zawsze, gdy wsypiesz coś do miski lub wyciągniesz rękę z karmą. Mogą jeść o każdej porze dnia i nocy, traktując to zarówno jako nagrodę, jak i przekąskę.
^Po czwarte, dobra dieta sprawi, że nie będziesz musiała egzystować na liściu sałaty i jeśli tylko pozbędziesz się nawyku podjadania (tak, tak i ja go mam chociaż walczę z otwieraniem lodówki czy szafki i patrzeniem co tu ciekawego jest) będziesz na dobrej drodze do osiągnięcia celu.