Cudownie rozpoczęłam wakacje -
w piątek napad (2 razy wymiotowanie + przeczyszczanie),
w sobotę też przeczyszczanie i napad, bo stwierdziłam, że skoro już wzięłam te przeczyszczacze to mogę sobie pojeść.
***
W piątek nie byłam na tej imprezie.
Zostałam w domu.
Nie czułam się na siłach, by się tam pokazać.
Zresztą chciałam po tym napadzie nic jeść, a tam byłoby to trudne.
Boję się, że moja koleżanka domyśla się o moim odchudzaniu...
**
Dzisiaj lepiej.
Jestem trochę zmęczona przez małą ilość snu i ból brzucha, ale dziś wytrzymam.
Postaram się 500/600 kcal.
Chcę wreszcie odzyskać kontrolę.
Bardzo mi tego brakuje...
Chyba 6 sierpnia mam wyjazd do Rzymu.
Muszę wyglądać cudownie.
Chudego!
w piątek napad (2 razy wymiotowanie + przeczyszczanie),
w sobotę też przeczyszczanie i napad, bo stwierdziłam, że skoro już wzięłam te przeczyszczacze to mogę sobie pojeść.
***
W piątek nie byłam na tej imprezie.
Zostałam w domu.
Nie czułam się na siłach, by się tam pokazać.
Zresztą chciałam po tym napadzie nic jeść, a tam byłoby to trudne.
Boję się, że moja koleżanka domyśla się o moim odchudzaniu...
**
Dzisiaj lepiej.
Jestem trochę zmęczona przez małą ilość snu i ból brzucha, ale dziś wytrzymam.
Postaram się 500/600 kcal.
Chcę wreszcie odzyskać kontrolę.
Bardzo mi tego brakuje...
Chyba 6 sierpnia mam wyjazd do Rzymu.
Muszę wyglądać cudownie.
Chudego!