Przesadziłam, ale trudno, idę poćwiczyć to zgubię co najmniej połowę. Oby jutro było mniej na wadze...
- kanapka z ciemnego chleba z wędliną
- Lu GO!
- dwie kawy
- duża Activia do picia
- trzy wafle ryżowe
- cztery pierogi z jogurtem naturalnym
- płatki na mleku "Vitelle"
- dwa "kocie języczki"
Dziś ze znajomymi doszłam do wniosku, że muszę znaleźć sobie chłopaka, bo robię się wredna i arogancka. Przyjaciółka powiedziała mi nawet, ze zrobiłam się sztywna. Rozwaliło mnie to.

Dopóki nie schudnę, żaden nawet nie rzuci na mnie okiem.
A poza tym mój pseudo-przyjaciel zapadł się pod ziemię, bo znalazł inny obiekt westchnień. Dlatego postanowiłam, że zaostrzę moją dietę, żeby jak mnie zobaczy szczęka mu opadła. Muszę dowieść, że dam radę. A On niech żałuje, że ze mnie zrezygnował. Amen.
thinspiracje:
Dobranoc,
M.