*29/72 dzień diety*
*5 dni do ważenia*
Ostanie dni w szkole. Oczywiście na ustach każdego trzecioklasisty temat matury. Pytania gdzie chcesz iść, ile umiesz itp. Norma. Siedząc obok grupki bardzo bogatych osób z naszej klasy (o to chyba, aż 3/4!) usłyszałam ciekawą rozmowę. Oni w ogóle nie przejmują się maturą. Każdy z naszej klasy chce iść na medycynę (oczywiste biorąc pod uwagę, że to profil medyczny) więc egzamin dojrzałości powinniśmy zdać na ponad 92%. Ale co tam jak się jest bogatym... 'Nie martwię się wynikami. Rodzice zapłacą mi za studia tak jak mojemu bratu. Ale w sumie to nie wiem gdzie chcę iść. Nooo moooże być ta medycyna...' Może być?! Ludzie nie doceniają tego co mają. Umarłabym ze szczęścia gdyby moi rodzice zapłacili mi za studia w przypadku nie dostania się na dzienne. A oni z wielką łaską stwierdzają, że płatne 'mogą być'.
*DOCEŃMY TO CO MAMY*, bo to co dla nas jest czymś zwykłym dla innych może być szczytem marzeń!
Siedzę przy biurku i rozglądam się po pokoju. Krzesło, szafa pękająca w szwach, drzwi z szybą zaklejoną brązową tapetą w barokowe wzory, własnoręcznie robione obrazy Marilyn Monroe i Audrey, laptop, biurko. Na biurku drogie perfumy, szkatułka z biżuterią, kubek termiczny z myszką Miki będący pamiątką z paryskiego Disneylandu. Fakt, na większość tych rzeczy musiałam sama zapracować roznosząc ulotki, sprzątając, robiąc koszulki i plakaty. Pomimo,że nie mam torebek od Prady to i tak powinnam być kurewsko szczęśliwa. Czemu tylko nie potrafiłam dostrzec tego wcześniej? Nie wiem.
Ogromna prośba do Was. Rozejrzyjcie się wokoło i doceńcie to co macie, bo macie naprawdę dużo, o wiele więcej niż gro ludzi.![;)]( ";)")
Wracając do spraw codziennych. Łeb mi pęka a zamiast się uczyć kupuję na allegro. Do szafy wpadnie taka spódnica.
![Aol62l7KnSye7gCU.jpg]()
i torebka z Zary (zbierałam na nią od grudnia):
![2279645540.jpg]()
*Bilans*
ś- Latte z proszku, jogurt - 182 kcal
IIś - Latte z proszku, truskawki - 162 kcal
o - jogurt, szparagowa - 295 kcal
p - 3x chrupkie, łyżka makaronu - 110 kcal
k - kisiel - 248 kcal
razem: ok.1000/1200 kcal
spalone: 400 kcal (rower)
*Chudego!*
*5 dni do ważenia*
Ostanie dni w szkole. Oczywiście na ustach każdego trzecioklasisty temat matury. Pytania gdzie chcesz iść, ile umiesz itp. Norma. Siedząc obok grupki bardzo bogatych osób z naszej klasy (o to chyba, aż 3/4!) usłyszałam ciekawą rozmowę. Oni w ogóle nie przejmują się maturą. Każdy z naszej klasy chce iść na medycynę (oczywiste biorąc pod uwagę, że to profil medyczny) więc egzamin dojrzałości powinniśmy zdać na ponad 92%. Ale co tam jak się jest bogatym... 'Nie martwię się wynikami. Rodzice zapłacą mi za studia tak jak mojemu bratu. Ale w sumie to nie wiem gdzie chcę iść. Nooo moooże być ta medycyna...' Może być?! Ludzie nie doceniają tego co mają. Umarłabym ze szczęścia gdyby moi rodzice zapłacili mi za studia w przypadku nie dostania się na dzienne. A oni z wielką łaską stwierdzają, że płatne 'mogą być'.
*DOCEŃMY TO CO MAMY*, bo to co dla nas jest czymś zwykłym dla innych może być szczytem marzeń!
Siedzę przy biurku i rozglądam się po pokoju. Krzesło, szafa pękająca w szwach, drzwi z szybą zaklejoną brązową tapetą w barokowe wzory, własnoręcznie robione obrazy Marilyn Monroe i Audrey, laptop, biurko. Na biurku drogie perfumy, szkatułka z biżuterią, kubek termiczny z myszką Miki będący pamiątką z paryskiego Disneylandu. Fakt, na większość tych rzeczy musiałam sama zapracować roznosząc ulotki, sprzątając, robiąc koszulki i plakaty. Pomimo,że nie mam torebek od Prady to i tak powinnam być kurewsko szczęśliwa. Czemu tylko nie potrafiłam dostrzec tego wcześniej? Nie wiem.
Ogromna prośba do Was. Rozejrzyjcie się wokoło i doceńcie to co macie, bo macie naprawdę dużo, o wiele więcej niż gro ludzi.
Wracając do spraw codziennych. Łeb mi pęka a zamiast się uczyć kupuję na allegro. Do szafy wpadnie taka spódnica.
i torebka z Zary (zbierałam na nią od grudnia):
*Bilans*
ś- Latte z proszku, jogurt - 182 kcal
IIś - Latte z proszku, truskawki - 162 kcal
o - jogurt, szparagowa - 295 kcal
p - 3x chrupkie, łyżka makaronu - 110 kcal
k - kisiel - 248 kcal
razem: ok.1000/1200 kcal
spalone: 400 kcal (rower)
*Chudego!*