Jeny, wyspałam się dziś za wszystkie czasy. Jestem ciekawa jak ja teraz zasnę. Nie ważne.
Mam spisany bilans, oto on:
- kanapka z ciemnego chleba z twarożkiem i ogórkiem
- LU Go!
- dwie kawy
- dwa ciastka
- pięć pierogów z jogurtem naturalnym
- jabłko
- dwie małe butelki wody.
Myślę, że te ciastka mogłam sobie odpuścić i pierogów zjeść mniej, ale jak już wspominałam w poprzednim poście, że szkoła wyciągnęła ze mnie wszystko, więc musiałam trochę zjeść.
Powoli wychodzę na prostą, czuję się szczęśliwsza. Do testów jakoś dotrwam, a potem już z górki. Zacznę liceum, nowy rozdział w życiu. Muszę w niego wejść pełną parą, pewna siebie i szczęśliwa. I mam nadzieję, że szczupła.
Dobranoc,
M.