Po raz setny tu wracam, pewnie już nawet nikt mnie nie kojarzy, ale co tam.
Jestem aktualnie na 7 dniu głodówki, zostało mi jeszcze 6. Nie sądziłam, że uda mi się zaliczyć chociaż tydzień, do tej pory moja najdłuższa głodówka trwała 5 dni. No ale jak się chce to można wszystko, prawda?
Wczoraj (przypomnienie/informacja: mieszkam w internacie; od pon do pt mam posiłki wykupione, w weekendy trzeba gotować sobie samemu) przyszła do mnie około 11 wychowawczyni żeby skontrolować czy coś jadłam, powiedziałam, że jeszcze nie, bo dopiero wstałam a ona do mnie z tekstem "bo wiesz, że bez jedzenia ani rusz". Haha, mało się jej nie roześmiałam w twarz, jasne proszę pani Image may be NSFW.
Clik here to view.

7/13