Hahaha o ja pierdole co za dzień. Dziś w nocy dopadła mnie bezsenność. Zepsułam zegar bo tak głośno tykał, aż miałam wrażenie że słychać tylko te tykanie. Nie dało się tego niczym zagłuszyć. Tuż przed tymi jebanymi egzaminami gimnazjalnymi. (Tak chodzę do tej zjebanej szkoły). Jak to zwykle ja idę bez żadnego przygotowania tak jakby to nic nie znaczyło. Bo po co się stresować? To nic nie pomoże czego się nie nauczyłam to się już nie nauczę. Całkowity luz. Szkoda że nie pospałam nic. Właściwie drzemałam nie pełną godzinę. Miałam szczęście że został mi apselan. Popiłam go kawą i poszłam do szkoły. W przerwie wzięłam kolejną dawke i popiłam energetykiem. Było zajebiście. Kocham ten efekt. Nastrój lepszy, jeść się nie chce i całkowity spokój. Choć nie denerwowałam się, to było jeszcze lepiej. Cudem wepchnęłam w siebie jabłko i to będzie koniec na dziś. Zaraz zabieram się za jakieś ćwiczenia może pomyśle nad jakimś Challange'em. Musze się pozbierać bo coraz cieplej a ja mam równy miesiąc na maksymalne schudnięcie.,
Ps. Kocham te nogi! *__* Są meega idealne.
Ps. Kocham te nogi! *__* Są meega idealne.