Dziś obudziłam się z myślą *czas na powrót*. Bez kitu. Tak po prostu.. Przepraszam Was za swoją nieobecność.. za to ,że potrafiłam bezkarnie się obżerać ,kiedy Wy dzielnie liczyłyście kalorie. WSTYD MI. Szczerze mówiąc miałam zacząć odchudzać się "zdrowo" ,bo M. (taak ,nadal jesteśmy razem!) bardzo złości się kiedy nie chcę jeść. Sam ma dietę i plan ćwiczeń od kolegi ,który się na tym zna. I faktycznie widać po nim efekty. Ale oczywiście *(nie)mądra Olka* woli iść swoją własną ścieżką ,a właściwie NASZĄ WSPÓLNĄ DROGĄ. Mam nadzieję ,że wybaczycie mi i przyjmiecie mnie z powrotem..
Zastanawiałam się nad usunięciem wszystkich wpisów. Z jednej strony jestem za ,a z drugiej niektóre z nich są dla mnie motywacją.
Obecnie ważę 51,2 kg.. Chciałabym wrócić chociaż do 4 z przodu..
Trzymajcie się chudo ,kochane ! ;*
Zastanawiałam się nad usunięciem wszystkich wpisów. Z jednej strony jestem za ,a z drugiej niektóre z nich są dla mnie motywacją.
Obecnie ważę 51,2 kg.. Chciałabym wrócić chociaż do 4 z przodu..
Trzymajcie się chudo ,kochane ! ;*