W końcu upragniony weekend
Choć dla mnie znaczy to dużo nauki i chyba z tego powodu (stresu) chce mi się więcej jeść. Ostatnio trochę sobie folgowałam i źle się z tym czuję dlatego od jutra biorę się w garść. Bo najtrudniejszy moment mam już za sobą, czyli początek
Teraz wystarczy trwać w tym dalej tak jak było ![:) :)]()
*bilans*
- 5 mandarynek (136)
- kasza manna (84)
- bigos (50)
- 2x nuggettsy (100)
- pieróg (87)
- zupa ogórkowa (150)
- chleb żytni (206)
- otręby (30)
- buraczki (70)
- siemie lniane (50)
*razem* ok 1000 kcal
Dzisiaj bilans do niczego
więcej było jakis przypadkowych przekąsek itp. Na jutro już przygotowuję sobie jadłospis i się go trzymam!!!
Brak ćwiczeń![:( :(]()



*bilans*
- 5 mandarynek (136)
- kasza manna (84)
- bigos (50)
- 2x nuggettsy (100)
- pieróg (87)
- zupa ogórkowa (150)
- chleb żytni (206)
- otręby (30)
- buraczki (70)
- siemie lniane (50)
*razem* ok 1000 kcal
Dzisiaj bilans do niczego

Brak ćwiczeń
