Tak. Udało mi się dzisiaj rozpocząć proteinowy dzień 1 bez szwanku. A to już duży sukces. I chociaż przez chwilę miałam wielką ochotę na tosty z serem, to stanowczo sobie ich odmówiłam.
Wczoraj miałam straszną chwilę załamania, nie spałam praktycznie całą noc, bo płakałam w poduszkę - przez moją depresję jestem okropna dla mojego chłopaka i to mnie najbardziej frustruje. Mam nadzieję, że wraz z gubieniem kilogramów mój związek nieco się polepszy...Bo moje huśtawki nastroju są dla niego momentami nie do zniesienia, mimo że bardzo chce mi pomóc. Muszę po prostu walczyć.
Wieczorem dodam bilans. Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj sporo poćwiczyć, pomimo nauki na egzaminy. Tak strasznie chciałabym pobiegać dzisiaj chociaż przez 30 minut, ale nie dość, że wstydzę się sama, a każdy nie ma czasu, to jeszcze nie mam żadnego dresu -.- Bosko wręcz.
Wczoraj miałam straszną chwilę załamania, nie spałam praktycznie całą noc, bo płakałam w poduszkę - przez moją depresję jestem okropna dla mojego chłopaka i to mnie najbardziej frustruje. Mam nadzieję, że wraz z gubieniem kilogramów mój związek nieco się polepszy...Bo moje huśtawki nastroju są dla niego momentami nie do zniesienia, mimo że bardzo chce mi pomóc. Muszę po prostu walczyć.
Wieczorem dodam bilans. Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj sporo poćwiczyć, pomimo nauki na egzaminy. Tak strasznie chciałabym pobiegać dzisiaj chociaż przez 30 minut, ale nie dość, że wstydzę się sama, a każdy nie ma czasu, to jeszcze nie mam żadnego dresu -.- Bosko wręcz.