Przez ostatnie dwa lub trzy(?) dni wszystko się zawaliło. Motywacja, liczenie kalorii, jedzenie.. Czasem niestety zdarza się. Nawet nie zauważyłam kiedy odstawiłam dietę na bok. Ten ponury, dołujący nastrój nadal mnie trzyma, poprawia się ale jednak.
Od jutra zaczynam od początku. Dlaczego od jutra a nie od dziś? Dziś będę siedzieć i siedzieć, i szukać thinspiracji oraz motywacji. To nie znaczy oczywiście, że będę się obżerać. Po prostu postaram się ograniczać jedzenie, ale nie będę zwracała szczególnej uwagi na liczeniu kalorii.
Cały czas myślę nad ćwiczeniami. Nawet mam ochotę poćwiczyć, jednakże w domu strasznie się krępuję a rzadko mam szansę zostać sama. Na dworze jest dość zimnawo. 16 stopni. Szczerze to z lekka się trzęsę, no ale mi zawsze jest zimno![:) :)]()
Dla przypomnienia:
Za piętnaście dni, jeżeli w ten czas będzie ładna pogoda, wyjeżdżam. Do tego czasu przydałoby się schudnąć przynajmniej do tych 70kg![:D :D]()
Od jutra zaczynam od początku. Dlaczego od jutra a nie od dziś? Dziś będę siedzieć i siedzieć, i szukać thinspiracji oraz motywacji. To nie znaczy oczywiście, że będę się obżerać. Po prostu postaram się ograniczać jedzenie, ale nie będę zwracała szczególnej uwagi na liczeniu kalorii.
Cały czas myślę nad ćwiczeniami. Nawet mam ochotę poćwiczyć, jednakże w domu strasznie się krępuję a rzadko mam szansę zostać sama. Na dworze jest dość zimnawo. 16 stopni. Szczerze to z lekka się trzęsę, no ale mi zawsze jest zimno

Dla przypomnienia:
Za piętnaście dni, jeżeli w ten czas będzie ładna pogoda, wyjeżdżam. Do tego czasu przydałoby się schudnąć przynajmniej do tych 70kg
