To może na początek opowiem coś o sobie.Mam 15 lat,słucham troche cięższej muzyki i kilka miesięcy temu zaakceptowałam Anę.Od razu uprzedzam-ten blog nie ma promować anoreksji.
Ten blog jest tylko po to aby opisywać moje postępy w byciu "idealną",ma mi pomóc bo problem jest w tym,że Ana siedzi ze mną od kilku miesięcy,czasami mam chwile słabości więc Ona zasypia,ale cały czas jest i przypomina o sobie wyrzutami sumienia po zjedzonym posiłku..Od dzisiaj zaczynam wszystko od nowa,od początku : Max 500 kcal a kiedy organizm się przystosuje idziemy na jakąś konkretną dietę z wyznaczonymi kaloriami na każdy dzień.Mam nadzieje,że mi pomożecie i będziecie mnie wspierać,że razem nam się uda.![:) :)]()
Może teraz zaczne od szczegółów,ostatni raz ważyłam się 2 tygodnie temu,wazyłam coś ok.47/8 kg przy wzroście 171 cm...najpierw spróbujemy zejść do 45,to uda się na pewno.Potem,kiedy będzie już 45,do naszych diet i głodówek dodamy też ćwiczenia,jako,że straszny ze mnie leniuch nie potrafię sobie ich wyobrazić,ale postaramy się![:D :D]()
Najgorsze jest chyba jednak to,że zepsuła mi się waga..to takie dziwne uczucie,ale trudno,jeśli do następnego tygodnia (będę ważyć się co tydzień) wagi dalej nie będzie będę zmuszona ważyć się w tajemnicy u kogoś innego..No i ostatnia rzecz-w niektórych momentach mówię w liczbie mnogiej "(my) musimy" to dlatego,że Anę traktuje jako obcy organizm we mnie,który musi żyć a do życia potrzebuje głodu...
Teraz troche Thinspiracji c:
Jak pewnie widać,zależy mi na chudych nóżkach![;) ;)]()
Powodzenia Motylki,bilans dodam później.
Ten blog jest tylko po to aby opisywać moje postępy w byciu "idealną",ma mi pomóc bo problem jest w tym,że Ana siedzi ze mną od kilku miesięcy,czasami mam chwile słabości więc Ona zasypia,ale cały czas jest i przypomina o sobie wyrzutami sumienia po zjedzonym posiłku..Od dzisiaj zaczynam wszystko od nowa,od początku : Max 500 kcal a kiedy organizm się przystosuje idziemy na jakąś konkretną dietę z wyznaczonymi kaloriami na każdy dzień.Mam nadzieje,że mi pomożecie i będziecie mnie wspierać,że razem nam się uda.

Może teraz zaczne od szczegółów,ostatni raz ważyłam się 2 tygodnie temu,wazyłam coś ok.47/8 kg przy wzroście 171 cm...najpierw spróbujemy zejść do 45,to uda się na pewno.Potem,kiedy będzie już 45,do naszych diet i głodówek dodamy też ćwiczenia,jako,że straszny ze mnie leniuch nie potrafię sobie ich wyobrazić,ale postaramy się

Najgorsze jest chyba jednak to,że zepsuła mi się waga..to takie dziwne uczucie,ale trudno,jeśli do następnego tygodnia (będę ważyć się co tydzień) wagi dalej nie będzie będę zmuszona ważyć się w tajemnicy u kogoś innego..No i ostatnia rzecz-w niektórych momentach mówię w liczbie mnogiej "(my) musimy" to dlatego,że Anę traktuje jako obcy organizm we mnie,który musi żyć a do życia potrzebuje głodu...
Teraz troche Thinspiracji c:
Jak pewnie widać,zależy mi na chudych nóżkach

Powodzenia Motylki,bilans dodam później.