Co prawda zastanawiałam się nad przeprowadzeniem dzisiaj głodówki, ale się nie udało. Czy oni naprawdę nie maja nad kim stać? Mają przecież druga córkę, niechże temu dziecku poświecą trochę uwagi.
Wiem.
Oni się martwią.
Wiem.
Powinnam normalnie jeść.
I tak dalej, i tak dalej.
A niech się martwią. I tak nie potrafię się z nimi w żaden sposób porozumieć.
Limitu i tak nie przekroczyłam. Zjadłam niemalże równiutko trzysta pięćdziesiąt kalorii.
kawałek kurczaka [150]
twarożek ze szczypiorkiem [100]
cztery mandarynki [100]
razem [350]
Nawet ćwiczenia już zrobiłam.
Oczywiście, obniżę limit jak już wejdę w to niejedzenie, ale na razie tak też nie jest źle.
Zadko kiedy bywam tak zmotywowana. Jestem zadowolona,
właściwie całkowicie najedzona
i pełna nadziei.
Uda mi się, uda mi się, uda mi się.
Wiem to.
Jeszcze chyba nigdy nie byłam tak zupełnie pewna.
A jednocześnie spokojna i opanowana. Nie skupiam się ciągle na jedzeniu, nie myślę o nim. Myślę o tym, jak cudownie będę wyglądać za te dziesięć, a potem jeszcze trzy kilogramy.
Właściwie to już niedługo.
Zanim się obejrzymy miną Święta. Wtedy pewnie trochę przytyje, ale się nie martwię, bo jak już mówiłam- moja motywacja przekracza wszelkie granice.
Potem tylko do ferii, po feriach marzec, młode koty lubią włóczyć się i te rzeczy, sam pan wie. W kwietniu egzaminy, więc potem szkoły występuje znikoma ilość, a w czerwcu to już tylko przygotowania do wakacji.
Lubię być optymistycznie nastawiona do życia.
To nowość.
Dzisiaj dużo inspiracji.
Wiem.
Oni się martwią.
Wiem.
Powinnam normalnie jeść.
I tak dalej, i tak dalej.
A niech się martwią. I tak nie potrafię się z nimi w żaden sposób porozumieć.
Limitu i tak nie przekroczyłam. Zjadłam niemalże równiutko trzysta pięćdziesiąt kalorii.
kawałek kurczaka [150]
twarożek ze szczypiorkiem [100]
cztery mandarynki [100]
razem [350]
Nawet ćwiczenia już zrobiłam.
Oczywiście, obniżę limit jak już wejdę w to niejedzenie, ale na razie tak też nie jest źle.
Zadko kiedy bywam tak zmotywowana. Jestem zadowolona,
właściwie całkowicie najedzona
i pełna nadziei.
Uda mi się, uda mi się, uda mi się.
Wiem to.
Jeszcze chyba nigdy nie byłam tak zupełnie pewna.
A jednocześnie spokojna i opanowana. Nie skupiam się ciągle na jedzeniu, nie myślę o nim. Myślę o tym, jak cudownie będę wyglądać za te dziesięć, a potem jeszcze trzy kilogramy.
Właściwie to już niedługo.
Zanim się obejrzymy miną Święta. Wtedy pewnie trochę przytyje, ale się nie martwię, bo jak już mówiłam- moja motywacja przekracza wszelkie granice.
Potem tylko do ferii, po feriach marzec, młode koty lubią włóczyć się i te rzeczy, sam pan wie. W kwietniu egzaminy, więc potem szkoły występuje znikoma ilość, a w czerwcu to już tylko przygotowania do wakacji.
Lubię być optymistycznie nastawiona do życia.
To nowość.
Dzisiaj dużo inspiracji.