Dzień: 4
Dni bez słodyczy: 4
Dieta: MŻ+WR
*Do studniówki zostało dni: 89*
Dni do ważenia: 6
-mleko z płatkami 250
-wrapy 500 ?
*750/1000*
Nie ma sensu pisać wczorajszego bilansu. To co zjadłam w dzień to wyrzygałam na imprezie, fajnie, bo jak jestem pijana wsadzam palce i bez problemu to robie, a na trzeźwo ni chuja, nigdy się nie udało. Nie wiem jak mam pisać ten dzisiejszy bilans skoro koło 5 nad ranem dziś dostałam takie gastro, że ojebałam 3 krokiety, 1.5 kromki chleba, sałatke i 8 śledzi... No dosyć czesto łapie mnie takie gastro imprezowe -,- Dobra niech będzie to co zjadłam za dnia. Ćwiczeń nie było i nie będzie, mam kaca wielkiego, na nic siły, ale półmetek był w sumie ok. Jedyne czego żałuje to to, że troche ludzi widziało jak sobie paluszki pchałam do buzi i rzygałam ;/ No, ale jebać nie jednej mi się to przytrafiło w życiu. Za dużo paliłam, spaliłam ponad 20 fajek, nigdy tyle z ciągu imprezy mi się nie zdarzyło. Wzięłam od jakiegoś chłopaka czekoladową spaliłam, za kilka sekund zwykłą nie wiem na chuj, a wcześniej moje mentole i nie ma mnie, film urwany, zmuliła mnie ta czekoladowa na maksa ;/
Ja pierdole sama nie mam już do siebie siły, nic się nie uczę...
Oby wytrwać jutrzejszy dzień, oby go nie spierdolić...
Dni bez słodyczy: 4
Dieta: MŻ+WR
*Do studniówki zostało dni: 89*
Dni do ważenia: 6
-mleko z płatkami 250
-wrapy 500 ?
*750/1000*
Nie ma sensu pisać wczorajszego bilansu. To co zjadłam w dzień to wyrzygałam na imprezie, fajnie, bo jak jestem pijana wsadzam palce i bez problemu to robie, a na trzeźwo ni chuja, nigdy się nie udało. Nie wiem jak mam pisać ten dzisiejszy bilans skoro koło 5 nad ranem dziś dostałam takie gastro, że ojebałam 3 krokiety, 1.5 kromki chleba, sałatke i 8 śledzi... No dosyć czesto łapie mnie takie gastro imprezowe -,- Dobra niech będzie to co zjadłam za dnia. Ćwiczeń nie było i nie będzie, mam kaca wielkiego, na nic siły, ale półmetek był w sumie ok. Jedyne czego żałuje to to, że troche ludzi widziało jak sobie paluszki pchałam do buzi i rzygałam ;/ No, ale jebać nie jednej mi się to przytrafiło w życiu. Za dużo paliłam, spaliłam ponad 20 fajek, nigdy tyle z ciągu imprezy mi się nie zdarzyło. Wzięłam od jakiegoś chłopaka czekoladową spaliłam, za kilka sekund zwykłą nie wiem na chuj, a wcześniej moje mentole i nie ma mnie, film urwany, zmuliła mnie ta czekoladowa na maksa ;/
Ja pierdole sama nie mam już do siebie siły, nic się nie uczę...
Oby wytrwać jutrzejszy dzień, oby go nie spierdolić...