Kochane Motylki!
Doszłam do siebie i uspokoiłam się po środzie. Widziałam w życiu dużo thinspo (w tym sporo skrajnie wychudzonych anorektyczek, głównie ze strony www.skinnyfans.com/tour.php, jeszcze chudszych od tych Azjatek), ale nie wiedzieć czemu akurat te skośnookie ślicznotki tak mnie ruszyły, czy wręcz zszokowały. Może po prostu dlatego, że przy tej chudości są też takie śliczne, radosne? Albo chodzi o to, że w tej kulturze taka chudość nie jest napiętnowana, jak u nas, ale promowana, a dziewczyny do niej dążą i im się udaje? Najbardziej się chyba wkurzyłam, że najgrubsza z nich ma dokładnie mój wzrost i jest przy tym 5kg chudsza ode mnie.
W każdym razie w środę wieczorem poleciałam po bandzie, na wszystkie pizze, ciastka, ciasta, czekoladki, tortille itp. wydałam blisko 150 zł, obżerałam się i rzygałam na przemian 3 razy, upiłam się butelką Malibu, ryczałam, naplułam na swoje odbicie w lustrze w przedpokoju i padłam spać w łazience. W nocy się jakoś przemieściłam do łóżka ale nie pamiętam, kiedy i jak. No comment.
W czwartek spałam do popołudnia, a resztę dnia i tak przeleżałam w łóżku obolała po przejedzeniu, rzyganiu, skacowana i smutna. Też no comment.
Piątek zapieprzałam od świtu do 2:00 w nocy z pracą, którą miałam robić w środę i czwartek. Jeden wyraźny plus z tego: zjadłam tylko zupkę chińską, bo nawet nie miałam czasu na nic więcej.
Sobota zawsze była dla mnie luźnym dniem, w który w kontrolowany sposób się najadałam i wymiotowałam. Ale wczoraj tego nie zrobiłam. Zmotywowałyście mnie, dziewczyny!
Postanowiłam, że jak już naprawdę nie będę wytrzymywać, to się najem i wyrzygam, ale nie będę tego z góry planować na środy, piątki i soboty. Coś się musi ruszyć z tym odchudzaniem!! Zjadłam 547 kcal i byłam biegać. Tak, mimo tego śniegu i temperatury 3 stopnie, byłam biegać ![;) ;)]()
Dzisiaj mam zamiar zrobić jak wczoraj: pójść pobiegać i zjeść ok. 500 kcal.
Nie pisałam wcześniej, bo żadna sztuka napisać "jestem drugi dzień na diecie", "2 dni bez zawalania" itd. Takich wpisów tu pełno... Trudniej o "2 tygodnie na diecie" czy "20 dni bez zawalania"... Ale będę próbować.
Chcę mieć takie ciało...:
No, cycki bym sobie powiększyła, ale poza tym to figura marzenie![:P :P]()
Bez euforii, która może się źle skończyć, ale w lepszym nastroju niż ostatnio buziakuję Was wszystkie i dziękuję!
Doszłam do siebie i uspokoiłam się po środzie. Widziałam w życiu dużo thinspo (w tym sporo skrajnie wychudzonych anorektyczek, głównie ze strony www.skinnyfans.com/tour.php, jeszcze chudszych od tych Azjatek), ale nie wiedzieć czemu akurat te skośnookie ślicznotki tak mnie ruszyły, czy wręcz zszokowały. Może po prostu dlatego, że przy tej chudości są też takie śliczne, radosne? Albo chodzi o to, że w tej kulturze taka chudość nie jest napiętnowana, jak u nas, ale promowana, a dziewczyny do niej dążą i im się udaje? Najbardziej się chyba wkurzyłam, że najgrubsza z nich ma dokładnie mój wzrost i jest przy tym 5kg chudsza ode mnie.
W każdym razie w środę wieczorem poleciałam po bandzie, na wszystkie pizze, ciastka, ciasta, czekoladki, tortille itp. wydałam blisko 150 zł, obżerałam się i rzygałam na przemian 3 razy, upiłam się butelką Malibu, ryczałam, naplułam na swoje odbicie w lustrze w przedpokoju i padłam spać w łazience. W nocy się jakoś przemieściłam do łóżka ale nie pamiętam, kiedy i jak. No comment.
W czwartek spałam do popołudnia, a resztę dnia i tak przeleżałam w łóżku obolała po przejedzeniu, rzyganiu, skacowana i smutna. Też no comment.
Piątek zapieprzałam od świtu do 2:00 w nocy z pracą, którą miałam robić w środę i czwartek. Jeden wyraźny plus z tego: zjadłam tylko zupkę chińską, bo nawet nie miałam czasu na nic więcej.
Sobota zawsze była dla mnie luźnym dniem, w który w kontrolowany sposób się najadałam i wymiotowałam. Ale wczoraj tego nie zrobiłam. Zmotywowałyście mnie, dziewczyny!



Dzisiaj mam zamiar zrobić jak wczoraj: pójść pobiegać i zjeść ok. 500 kcal.
Nie pisałam wcześniej, bo żadna sztuka napisać "jestem drugi dzień na diecie", "2 dni bez zawalania" itd. Takich wpisów tu pełno... Trudniej o "2 tygodnie na diecie" czy "20 dni bez zawalania"... Ale będę próbować.
Chcę mieć takie ciało...:
No, cycki bym sobie powiększyła, ale poza tym to figura marzenie

Bez euforii, która może się źle skończyć, ale w lepszym nastroju niż ostatnio buziakuję Was wszystkie i dziękuję!
