Kilka przemyśleń i kilka laseczek

Przede wszystkim dziękuję wszystkim, którzy odwiedzają mojego bloga, czytają i komentują Dopiero zaczynam ale już mogę powiedzieć, że mi tu fajnie. I jak ja się cieszę, że mogę sobie w spokoju sama wieczorem siedzieć na necie, oglądać thinspo, nie musieć się martwić, że ktoś się będzie czepiał... Rozpoczął się nowy rozdział w moim życiu i czuję, że będzie super!

A teraz do rzeczy. Mój poprzedni wpis jakiejś lasce tak podniósł ciśnienie i tak się rozpisała, że już się bałam, że mi się kółko w myszce popsuje, zanim to przewinę do końca. Przyjmuję negatywne komentarze, nie ma sprawy. Ale postanowiłam wprowadzić jedną zasadę: ja występuję tutaj bez ukrycia, wiadomo jak mam na imię, gdzie mieszkam i pokazuję swoje fotki, z twarzą włącznie. A ktoś tymczasem pojeżdża mnie anonimowo, bez logowania... To nie fair, więc anonimowe komentarze od "gości" idą w kubeł

Dzięki jednak za nazwanie mnie "Księżniczką" Bez bicia przyznaję Ci też rację, że jestem próżna, zła, rozkapryszona i świadomie robię się na pustaka - bo wiem, że wystarczy zostać zajebistą chudą laską, żeby nie musieć się niczym przejmować, tylko szaleć, a na takie jak Ty przy fajnych niuniach nikt się nie ogląda

Na dobranoc laseczki Do jutra!