Wygrałam dziś prawdziwą walkę ze sobą, zbliżając się do Żabki z zamiarem kupna jakichś lodów albo ciastek. Ale stanęłam w miejscu, z natłokiem myśli. Że znów będę tego żałować, widząc siebie w lustrze. Zawróciłam się więc, a w domu zrobiłam sobie zieloną herbatę. Zaatakowała mnie tylko młodsza siostra, częstując ciasteczkami. Widząc, ze kręcę głową, próbowała mi wepchnąć ciastko do ust, ale zacisnęłam usta i z uporem stwierdziłam, że nieeeeee! Potem rzuciłam ciastkiem przez pokój i tyle z dzisiejszej walki. W sensie - WINNER! ![:) :)]()
NOGI <3

NOGI <3