Dzień 5.

Cześć wam
Nareszcie piątek!! No może dla mnie nie tak nareszcie... Cały weekend będę musiała zakuwać do konkursów: w poniedziałek mam z matmy, a we wtorek z fizy... a czuję się głupia jak but.
Wczoraj założyłam sobie kartę w miejskiej bibliotece i dzisiaj 2 h siedziałam w czytelni ucząc się ;/ Jutro pewnie posiedzę jeszcze dłużej, gdyż kiedy jestem w domu to zajmuję się wszystkim innym, tylko nie nauką xd

*Bilans*

Śniadanie:
kaszka Mleczny Start (235 kcal)
2 marchewki (40 kcal)

Obiad:
zupa gulaszowa (100 kcal)
jogurt Jogobella pieczone jabłko (160 kcal)

Kolacja:
nic

Do tego trzeba doliczyć jakieś 50 kcal bo podjadłam kawałek kotleta i parę łyków mleka ;/

Razem: 585 kcal / 500 kcal ;o

*Ćwiczenia*
200 brzuszków
40 pompek
a6w


Oj nie za dobrze... 85 kcal za dużo ;o Jutro mam do spożycia 600 kcal, więc spożyję tylko 500 za tę dzisiejszą nadwyżkę